Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Zabójczy absurd. Polscy myśliwi zbierają trofea, strzelając do zwierząt na wybiegach
Emil Hoff
Emil Hoff 24.03.2022 18:56

Zabójczy absurd. Polscy myśliwi zbierają trofea, strzelając do zwierząt na wybiegach

trofea
Photo by Simone Jo Moore on Unsplash

Polowania na dzikie zwierzęta są dziś przedmiotem gorącej debaty. O ile polowanie dla mięsa, skór czy kości można jeszcze zrozumieć, o tyle zabijanie egzotycznych zwierząt dla trofeów jest dziś niemal powszechnie potępiane. Cóż powiedzieć o "polowaniach" na zwierzęta, które nie mogą nawet uciec z zamkniętego wybiegu?

Okazuje się, że proceder taki szerzy się niemal na całym świecie. Przodują w nim USA i kraje Unii Europejskiej. Polacy też są współwinni temu zabójczemu absurdowi.

Po co polować?

Jeśli spytamy myśliwego, dlaczego poluje, może nam powiedzieć, że robi to, by wyżywić rodzinę. Trudno dziwić się np. amazońskim Indianom, że polują na małpy - to ich źródło zwierzęcego białka.

Wielu myśliwych poluje jednak dla sportu. Dla nich polowanie to wyzwanie, walka z naturą, sprawdzian sprawności fizycznej i umysłowej, bardzo niebezpieczny i ryzykowny.

Co jednak dzieje się, gdy myślistwo chce uprawiać zblazowany Europejczyk, który nie lubi ryzykować, męczyć się i długo szukać zwierzyny? Powstają hodowle zwierząt łownych, które wystawiają myśliwym zwierzęta na srebrnym półmisku.

Myślistwo dla leni

Polega to na tym, że myśliwy z Europy lub Ameryki płaci czasem kilkadziesiąt tysięcy dolarów za możliwość przyjechania np. do hodowli lwów w Afryce. Tam strzela do lwa przez siatkę, bo zwierzę zamknięto specjalnie dla niego na wybiegu.

Takie "polowanie" zajmuje minutę i nie ma nic wspólnego ani z przetrwaniem, ani z walką z naturą czy sportem. To zabijanie dla trofeów - obciąta głowa lwa może teraz ozdobić ścianę myśliwego w jego luksusowej willi w Europie.

W samej tylko RPA działa ponad 350 hodowli lwów, organizujących za opłatą tego rodzaju polowania na lwy.

Najnowszy raport poraża, Polacy współwinni

Ukazał się porażający raport organizacji Humane Society International pt. "Polowania dla trofeów w liczbach. Rola Unii Europejskiej w światowych polowaniach na trofea". Wynika z niego, że kraje UE przodują na świecie w procederze polowania dla trofeów.

Najwięcej trofeów myśliwskich przywożą z zagranicy Niemcy (prawie 4 tys. w latach 2014-2018), po nich są Hiszpanie, Duńczycy, Austriacy, Szwedzi i Francuzi. Polacy plasują się na siódmym miejscu - przywieźli 744 trofea z zagranicznych polowań.

Najwięcej trofeów uzyskanych przez Polaków pochodzi od niedźwiedzi brunatnych, lwów afrykańskich, niedźwiedzi czarnych, pawianów, zebr, antylop i lampartów. Jak widać, polscy myśliwi najczęściej udają się po swe trofea na polowania organizowane w Afryce.

Myśliwi kontra obrońcy zwierząt

Lobby myśliwskie utrzymuje, że dzięki hodowlom zwierząt należących do zagrożonych gatunków możliwe jest zwiększenie ich liczebności. Pieniądze zarobione na organizacji polowań dla trofeów pozwala z kolei rządom ubogich krajów Afryki czy Azji sfinansować walkę z kłusownikami.

Obrońcy praw zwierząt tłumaczą jednak, że korzyści finansowe, czerpane przez rządy z organizacji takich polowań, są niewspółmiernie małe do potrzeb, a sam proceder jest okrutny i bezsensowny. Polowanie na zwierzę, które jest uwięzione na wybiegu, to przecież nie sport czy wyzwanie, lecz zwykłe zabijanie dla uzyskanie ozdoby do domu.

Co więcej, polowanie dla trofeów często prowadzi do korupcji i przemytu. Jak wykazuje raport, zdarzają się przypadki, gdy myśliwi z Europy współpracują z przemytnikami z Azji czy Afryki. Po drodze do domu "gubią" swoje trofea, które tak naprawdę sprzedają przemytnikom. Ci przekazują je na czarny rynek, gdzie osiągają zawrotne ceny. Co myślicie o polowaniu, które nie jest ani środkiem zdobycia pokarmu, ani sportem czy wyzwaniem, lecz zwykłym zbieraniem trofeów, czyli zasadniczo ozdób do domu? Czy interesujący suwenir z Afryki wart jest życia np. lwa czy nosorożca?

Źródło: hsi.org