Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Wpakował kota do worka i wywiózł, gdzie nikt go nie znajdzie. Policjantom miał do powiedzenia tylko jedno
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 10.03.2023 10:51

Wpakował kota do worka i wywiózł, gdzie nikt go nie znajdzie. Policjantom miał do powiedzenia tylko jedno

None
KPP Hrubieszów

W gminie Horodło patrolujący drogi funkcjonariusze policji dostrzegli, jak kierowca zatrzymuje się na obrzeżach lasu i pod osłoną nocy wypuszcza z bagażnika kota. Mundurowi nie pozostali obojętni na to, co wydarzyło się na ich oczach i od razu interweniowali w sprawie. Powód decydujący o decyzji porzucenia zwierzęcia okazał się nieprzekonujący.

Choć nic nie wskazywało na to, że patrol policyjny w pobliżu hrubieszowskiego lasu będzie różnił się od innych, nieoczekiwanie funkcjonariusze dostrzegli zaparkowany na poboczu samochód. Bagażnik pojazdu pozostawał otwarty, a jego kierowca właśnie wyciągał z niego podejrzany pakunek. Okazało się, że w worku znajdował się kot

Mężczyzna wyrzucił kota w lesie

Policjanci niezwłocznie zatrzymali się tuż obok podejrzanego auta i starali się dowiedzieć, co właściwie się tam dzieje. Nieopodal bagażnika samochodu marki Toyota stał mężczyzna, który trzymał w ręku worek. Po chwili rozmowy z podejrzanym ustalono, że jeszcze przed chwilą znajdował się w nim żywy kot. 

59-latek nie przybył z nim do lasu przypadkowo, bowiem zaplanował, że wypuści go tam, aby w ten sposób się go pozbyć. Powód, jaki nim kierował, jest zatrważający. 

Ratują zwierzęta z rąk oprawców. Proszą o Twoje 1,5%

59-latek tłumaczył, iż przewoził kota w worku, bo "dusił mu gołębie".

Kiedy funkcjonariusze zapytali mężczyznę, co się dzieje, wyznał, że przyjechał do lasu w jasnym celu. Wypuścił do niego kota, który jak twierdzi, przeszkadzał mu w prowadzeniu działalności.

59-letni mieszkaniec gminy Horodło wyznał, że do takiego zachowania skłonił go fakt, że zwierzak poluje na gołębie, które hoduje. Chcąc zapobiec kolejnym atakom na ptaki, wpadł na pomysł, że po prostu wywiezie go jak najdalej, by nie odnalazł drogi powrotnej do domu. Traf jednak chciał, że obecni akurat na miejscu policjanci przyłapali go na gorącym uczynku. Mężczyzna został przez nich zatrzymany, a następnie usłyszał zarzuty. 

Kierowca wyrzucił kota w lesie (1).jpg
KPP Hrubieszów

Właścicielowi kota grozi do trzech lat pozbawienia wolności

Zgodnie z obowiązującą w Polsce Ustawą o ochronie zwierząt, za zabicie, stosowanie wobec niego przemocy fizycznej, uśmiercenie lub ubój zwierzęcia z naruszeniem przepisów grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Znęcania się nad zwierzętami obejmuje również złośliwe straszenie bądź drażnienie stworzenia, utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, niedostarczanie mu odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku czy obcowanie płciowe ze zwierzęciem.

Według prawa porzucenie zwierzaka bezpośrednio wiąże się ze znęcaniem. W przypadku popełnienia przestępstwa właścicielowi lub innej osobie, pod której opieką znajduje się zwierzę, grozi kara grzywna lub do 3 lat pozbawienia wolności. 

źródło: hrubieszow.policja.gov.pl; natemat.pl

Lecą wióry w Tatrach. Leśnicy natknęli się na kwadratowe dziuple. Widzieliście je kiedyś?
W ostatnim czasie leśnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego natknęli się na gigantyczne dziury w drzewach, które wyglądają jakby wyszły spod ręki wandali. Nic bardziej mylnego. W rzeczywistości to robota pewnego płochliwego zwierzęcia. Jaki ptak jest ich autorem i gdzie najczęściej można je znaleźć? Niewątpliwie precyzyjnie wydrążona w drzewie dziupla o kwadratowym bądź prostokątnym kształcie może wydawać się czymś zaskakującym i rzadko spotykanym w polskich lasach. Jesteśmy przekonani, że niektórzy mogliby nawet pomyśleć, że to sprawka człowieka. Okazuje się jednak, że za całym zamieszaniem stroi płochliwe stworzenie, które w Polsce objęto ochroną gatunkową ścisłą.
Czytaj dalej
Pokazał, jak przygarnięcie kota może odmienić jego życie. "Prawdziwą różnicą jest spojrzenie w jego oczach"
Jak zmieniają się zwierzęta po adopcji? Użytkownik Reddita pokazał metamorfozę kota, którego przygarnął z ulicy. Widząc zestawienie dwóch zdjęć, aż trudno uwierzyć, że jest na nich ten sam mruczek. Internauci są jednomyślni w twierdzeniu, że największą różnicę widać w jego oczach. Larry to kot, który w końcu natrafił na osobę, dla której jego los nie był obojętny. Na jego przykładzie można doskonale zaobserwować, jak bardzo zmieniają się stworzenia, które z niechcianego i porzuconego zwierzaka stają się kochanym i zadbanym pupilem domowym. 
Czytaj dalej