Swiatzwierzat.pl Pozostałe Wilcze szczenię z Beskidu Żywieckiego ścigało turystkę. Z uporem maniaka domagało się pieszczot i zabaw
Małgorzata Lisińska/FB

Wilcze szczenię z Beskidu Żywieckiego ścigało turystkę. Z uporem maniaka domagało się pieszczot i zabaw

24 czerwca 2021
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Dziko żyjące zwierzęta coraz częściej oswajają się z obecnością człowieka, a tym samym chętniej wychodzą nam naprzeciw podczas spacerów górskimi szlakami, zaułkami i podwórkami. Tym razem pewna turystka stanęła oko w oko ze sławną małą wilczycą, którą pod koniec maja omyłkowo wyniesiono z lasu.

Nawet zapierające dech krajobrazy górskich szczytów nie równały się z widokiem, na jaki przypadkiem natknęła się pani Małgorzata Lisińska z mężem. Jak zrelacjonowała we wpisie na Facebooku, do spotkania doszło w ubiegłą sobotę podczas wspinaczki na Rysiankę.

Wilczek ruszył pędem za ludźmi

Z wpisu na mediach społecznościowych dowiadujemy się, że spomiędzy krzaków na turystów nieoczekiwanie wytoczył się niewielkich rozmiarów wilk.

- Idzie takie małe toto, ale kiedy tylko nas zobaczyło, nagle dostało przyspieszenia - opisuje kobieta.

W obawie przed spotkaniem rozgniewanej matki szczenięcia para natychmiast zaczęła uciekać w przeciwnym kierunku. Na nic się to jednak nie zdało, gdyż rozradowane szczenię zaczęło ich ścigać.

- Zwierz rusza za nami! Biegnie, bidul jeden, ogonkiem merda... No to się zatrzymaliśmy. A maluch dotarł do nas i położył się o dwa kroki od naszych stóp. I czeka - relacjonuje pani Małgorzata.

Znana w okolicy uciekinierka

Po kilku minutach intensywnych rozważań nad losem zwierzęcia małżeństwo zdecydowało się zadzwonić pod numer alarmowy. Dyspozytorka doradziła, aby zostawić wilka samego i ruszyć w dalszą podróż. Taka odpowiedź nie usatysfakcjonowała kobiety, dlatego zdecydowała się wykonać jeszcze jeden telefon do Ochotniczej Straży Pożarnej z Węgierskiej Górki.

- Przemiły pan stwierdził, że znają uciekinierkę. Panna nie pierwszy raz dała nogę z domu. Po godzinie dotarli do nas panowie ze Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" i zabrali Lunkę - dowiadujemy się z postu na Facebooku.

Jak się okazuje, mały wilczek znaleziony na szlaku prowadzącym na Rysiankę to ten sam osobnik, który pod koniec maja został wyniesiony z lasu w Beskidzie Żywieckim. Wówczas turyści pomylili go z psim szczenięciem i nieświadomie popełnili olbrzymi błąd, odłączając go od spłoszonej matki.

Maluch spędził kilka dni w siedzibie Stowarzyszenia dla Natury Wilk, skąd niedługo potem został wypuszczony na wolności. Mimo prób przywrócenia go naturze, oswojony zwierzak często podąża za ludźmi i wydaje się poniekąd nie odnajdywać na łonie przyrody.

Leśnicy i członkowie stowarzyszenia apelują, aby nigdy nie wynosić małych, dzikich zwierząt z lasu, gdyż pod pretekstem niesienia pomocy, wyrządzamy im nieodwracalną krzywdę.

Zobacz zdjęcia:

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy