"To już trzeci zagryziony w ciągu miesiąca". Czarna seria nad Zalewem Komorowskim, giną łabędzie
Nad Zalewem Komorowskim (woj. mazowieckie) doszło ostatnio do kilku zastanawiających wydarzeń, w wyniku których życie straciły trzy ptaki będące przedstawicielami gatunku objętego ścisłą ochroną. Ciała wszystkich ofiar nosiły ślady pogryzienia. Nie wiadomo, jakie zwierzę jest odpowiedzialne za ten czyn. Specjaliści wysnuli dwie hipotezy.
Czarna seria pruszkowskiej rodziny łabędzi. Chronione zwierzęta atakowane nad Zalewem Komorowskim
Zalew Komorowski to zbiornik położony w województwie mazowieckim, przy którym chętnie gniazdują łabędzie nieme. Te wyjątkowo dostojne ptaki są objęte ścisłą ochroną gatunkową, mimo że w Polsce występują stosunkowo powszechnie. Wbrew oczekiwaniom nawet tak duże i dysponujące ogromną siłą stworzenia nie mogą czuć się tam bezpiecznie.
Ostatni miesiąc 2023 roku był dla ptaków wodnych żyjących nad Zalewem Komorowskim wyjątkowo trudnym okresem. Jak donosi autor przyrodniczego profilu na Facebooku zatytułowanego „Pruszkowskie łabędzie nieme”, 8 grudnia w godzinach porannych nad akwenem znaleziono ciało jednego przedstawiciela tego gatunku.
Ofiarą padł tegoroczny młody łabędź, który nie został jeszcze zaobrączkowany. Jego ciało zostało zmasakrowane. To jednak nie koniec przykrych niespodzianek. Zaledwie kilka dni później sytuacja powtórzyła się dwukrotnie, wskutek czego w połowie grudnia liczba łabędzi na akwenie spadła do jedenastu.
Maszynista wyhamował w ostatniej chwili. Zrozumiał, że pies nie może uciec, bo jest przykuty do torówKto jest odpowiedzialny za śmierć łabędzi? Specjaliści mają pewne podejrzenia
13 grudnia natknięto się na ciało kolejnego martwego łabędzia, natomiast trzeci incydent miał miejsce zaledwie kilka dni temu, bo 28 grudnia. Wszystkie znalezione łabędzie padły ofiarą tajemniczego drapieżnika, co sugerują odniesione przez ptaki obrażenia. Zdaniem autora „Pruszkowskich łabędzi niemych”, polujący na ptaki drapieżnik najwyraźniej najpierw zagryzł łabędzie, a później jedynie częściowo zaspokoił swój apetyt, zostawiając resztki nieopodal Zalewu Komorowskiego.
Ostatnim z zaatakowanych ptaków była dorosła samica, która kilka miesięcy wcześniej przebywała w Ptasim Azylu w Warszawie. Po kilku miesiącach rehabilitacji odzyskała wolność. Specjaliści liczyli na to, że przeżyje w środowisku naturalnym długie lata. Niestety, rzeczywistość okazała się być zaskakująco brutalna. Wszystkie znalezione ciała ptaków zostały poddane utylizacji.
Czy w Komorowie grasuje groźny drapieżnik?
Specjaliści uważają, że zabójcą łabędzi z Komorowa może być lis, mimo iż tak pokaźnych rozmiarów ptaki nie stanowią podstawy ich diety. Zazwyczaj drapieżne ssaki z rodziny psowatych na swoje ofiary wybierają znacznie mniejsze zwierzęta, aczkolwiek łabędzie odpoczywające na brzegu są stosunkowo łatwym celem dla silniejszych drapieżników, szczególnie kiedy zostaną zaatakowane znienacka.
Nie można wykluczyć jeszcze jednej znacznie bardziej niepokojącej hipotezy. Za śmierć trzech ptaków może być odpowiedzialny przedstawiciel zupełnie innego gatunku. Na facebookowej grupie „Pruszkowskie łabędzie nieme” poinformowano, jakie zwierzęta mogą stanowić zagrożenie dla tamtejszych ptaków:
Na bieżąco obserwujemy sytuację, ale jeśli to jest lis, niewiele można zrobić. (…) Bardzo niebezpieczne dla nich [łabędzi] mogą być także spuszczone ze smyczy psy.
Niewykluczone, że nad Zalewem Komorowskim grasuje pies skłonny do polowania na dzikie zwierzęta. Podkreślić należy jednak, że każda z wymienionych opcji to póki co jedynie domysły. Dalszy sytuacji będzie na bieżąco monitorowany.
Źródło: eska.pl, facebook.com @pruszkowskie łabędzie nieme