Kobieta naprawdę zaskoczyła funkcjonariuszy. Jej spacer ze zwierzakiem po prostu musiał skończyć się mandatem. Policjanci nie chcieli słuchać żadnych tłumaczeń.Funkcjonariusze zwrócili na nią uwagę, bo jej sposób poruszania się, był wyjątkowo powolny. Gdy zbliżyli się do kobiety, zauważyli, że trzyma na smyczy zwierzę i z nim spaceruje. Przeżyli prawdziwy szok, ponieważ na smyczy przechadzał się… żółw.Kobieta wyszła na spacer ze swoim pupilem i dostała mandatWyjście z psem jest jedną z koniecznych potrzeb, które musimy zapewnić naszemu zwierzęciu. Dlatego nie jest to uznawane za złamanie kwarantanny. Niektórzy jednak tylko szukają pretekstu do wyjścia z domu i wyobraźnia za bardzo ich ponosi. Chęć wyjścia z domu jest silniejsza niż rozsądek. Ta kobieta miała naprawdę niesamowitą fantazję. Dziś wszyscy Polacy dostaną ważnego SMS-a. Chodzi o nowe zasady i zalecenia Padła konkretna data. Będzie zniesienie bardzo ważnych obostrzeń? Wicepremier powiedziała o nowych rozwiązaniach. Wejdą w życie już niebawem, są związane z tarczą antykryzysową Kobieta wyszła na spacer ze zwierzakiem, co jak wiadomo, nie jest w żaden sposób karalne. Właśnie wyjście z psem jest jedną z koniecznych potrzeb, które usprawiedliwiają wyjście z domu. Takie spacery są przez funkcjonariuszy policji traktowane z pełnym zrozumieniem. W tym jednak przypadku było inaczej. Kobieta z Włoch dostała mandat. Gdy funkcjonariusze zobaczyli jej pupila dosłownie zamarli.