Suczka straciła wszystkie swoje szczenięta w pożarze stodoły. Pies po tym wydarzeniu nie potrafił być sobą, tak bardzo tęskniła za swoimi dziećmi, że całymi dniami przesiadywała tylko w miejscu wypadku i wpatrywała się melancholijnie w zgliszcza stodoły, tęskniąc za swoimi maluchami. Jej życie odmieniło się, kiedy spotkała te osierocona maleństwa. Każdy, kto uważa, że zwierzęta nie cierpią i nie przeżywają żałoby dokładnie tak samo, jak my, chyba nigdy nie spotkał zwierzęcia. Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że właśnie ich emocje są tymi najczystszymi i najbardziej autentycznymi. Ból, jaki w spojrzeniu miała ta suczka, nie dawał jej właścicielce spać spokojnie.