Szczeniak porzucony na klatce schodowej. Obok ktoś "wspaniałomyślnie" zostawił książeczkę zdrowia
Organizacja OTOZ Animals, działająca w obrębie województwa kujawsko-pomorskiego, poinformował o znalezieniu kilkumiesięcznej suczki, którą ktoś zostawił na klatce schodowej w jednym z wieżowców w Bydgoszczy. Szczeniakowi pomogli strażnicy miejscy, jednak patrząc w jego smutne oczy, trudno powstrzymać łzy.
O odnalezieniu pozostawionego na korytarzu w bloku psa, bydgoscy strażnicy miejscy otrzymali informację w piątek, 3 marca br., w godzinach wieczornych. Zwierzę miało znajdować się na klatce schodowej w wieżowcu przy ulicy Karpackiej. Funkcjonariusze szybko udali się na miejsce, a to, co zobaczyli, złamałoby serce niejednemu miłośnikowi czworonogów.
Zostawili suczkę na klatce schodowej. Dołączyli książeczkę zdrowia
Z relacji funkcjonariuszy biorących udział w akcji dowiadujemy się, że sunia była przywiązana do klatki schodowej na siódmym piętrze budynku. Strażnicy miejscy nie widząc nikogo na miejscu, zabrali przerażoną sunię do schroniska.
- Tam został pozostawiony i zastrzeżony pod określonym numerem - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy, cytowany przez tvn24.pl.
OTOZ Animals dodali również, że przy około 4-miesięcznej suni, jej opiekunowie, jeśli bezdusznych ludzi można tak nazwać, pozostawili również jej książeczkę zdrowia.
Klatka laboratoryjna była całym jego światem. Tak beagle podziękował za zwrócenie wolnościSunia trafiła do bydgoskiego OTOZ
Kiedy maleńka sunia trafiła do bydgoskiego schroniska, jego pracownicy wykonali jej kilka zdjęć, które dołączyli do postu na Facebooku opisującego jej historię. Aż serce pęka, widząc smutne oczy małej, niczego winnej istoty.
Jak informuje portal tvn24.pl przedstawiciele placówki poinformowali, iż z uwagi na wiek suni, na samym początku musiała zostać odrobaczona i odpchlona. Jednak na szczęście szybko trafiła do rodziny zastępczej, która miała dać jej tymczasowe schronienie i otoczyć opieką.
- Na początku była to adopcja czasowa, natomiast przyszli właściciele zdecydowali, żeby została u nich już na stałe - informują.
"Właściciele to zwykli przestępcy"
Jak poinformował rzecznik prasowy bydgoskiej policji, gdyby zgłosił się po nią właściciel, najpierw musiałby odpowiedzieć za wykroczenie - niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt - a dopiero później, mógłby odebrać psa ze schroniska. Jednak nic takiego nie miało miejsca.
- A właściciele to zwykli przestępcy! Słów nam już brakuje na takie sytuacje - piszą wprost przedstawiciele działającego na terenie kujawsko-pomorskim OTOZ.
W poście poświęconym porzuconej na klatce schodowej suni proszą również o kontakt wszystkie osoby, które wiedzą cokolwiek na temat jej historii lub osób, które się nią opiekowały.
- Tradycyjnie poprosimy o kontakt pod 530437230 (jeżeli nie odbieramy po godzinie 17 wystarczy sms), lub z recepcją schroniska 512282853 - dodają.
źródło: tvn24.pl