Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Szczeniak porzucony na klatce schodowej. Obok ktoś "wspaniałomyślnie" zostawił książeczkę zdrowia
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 09.03.2023 11:17

Szczeniak porzucony na klatce schodowej. Obok ktoś "wspaniałomyślnie" zostawił książeczkę zdrowia

None
facebook/OTOZ Animals o. Kujawsko - Pomorski

Organizacja OTOZ Animals, działająca w obrębie województwa kujawsko-pomorskiego, poinformował o znalezieniu kilkumiesięcznej suczki, którą ktoś zostawił na klatce schodowej w jednym z wieżowców w Bydgoszczy. Szczeniakowi pomogli strażnicy miejscy, jednak patrząc w jego smutne oczy, trudno powstrzymać łzy.

O odnalezieniu pozostawionego na korytarzu w bloku psa, bydgoscy strażnicy miejscy otrzymali informację w piątek, 3 marca br., w godzinach wieczornych. Zwierzę miało znajdować się na klatce schodowej w wieżowcu przy ulicy Karpackiej. Funkcjonariusze szybko udali się na miejsce, a to, co zobaczyli, złamałoby serce niejednemu miłośnikowi czworonogów.

Zostawili suczkę na klatce schodowej. Dołączyli książeczkę zdrowia

Z relacji funkcjonariuszy biorących udział w akcji dowiadujemy się, że sunia była przywiązana do klatki schodowej na siódmym piętrze budynku. Strażnicy miejscy nie widząc nikogo na miejscu, zabrali przerażoną sunię do schroniska. 

- Tam został pozostawiony i zastrzeżony pod określonym numerem - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy, cytowany przez tvn24.pl.

OTOZ Animals dodali również, że przy około 4-miesięcznej suni, jej opiekunowie, jeśli bezdusznych ludzi można tak nazwać, pozostawili również jej książeczkę zdrowia.

Klatka laboratoryjna była całym jego światem. Tak beagle podziękował za zwrócenie wolności

Sunia trafiła do bydgoskiego OTOZ

Kiedy maleńka sunia trafiła do bydgoskiego schroniska, jego pracownicy wykonali jej kilka zdjęć, które dołączyli do postu na Facebooku opisującego jej historię. Aż serce pęka, widząc smutne oczy małej, niczego winnej istoty.

Jak informuje portal tvn24.pl przedstawiciele placówki poinformowali, iż z uwagi na wiek suni, na samym początku musiała zostać odrobaczona i odpchlona. Jednak na szczęście szybko trafiła do rodziny zastępczej, która miała dać jej tymczasowe schronienie i otoczyć opieką.

-  Na początku była to adopcja czasowa, natomiast przyszli właściciele zdecydowali, żeby została u nich już na stałe - informują.

 

 

"Właściciele to zwykli przestępcy"

Jak poinformował rzecznik prasowy bydgoskiej policji, gdyby zgłosił się po nią właściciel, najpierw musiałby odpowiedzieć za wykroczenie - niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt - a dopiero później, mógłby odebrać psa ze schroniska. Jednak nic takiego nie miało miejsca. 

- A właściciele to zwykli przestępcy! Słów nam już brakuje na takie sytuacje - piszą wprost przedstawiciele działającego na terenie kujawsko-pomorskim OTOZ.

W poście poświęconym porzuconej na klatce schodowej suni proszą również o kontakt wszystkie osoby, które wiedzą cokolwiek na temat jej historii lub osób, które się nią opiekowały. 

- Tradycyjnie poprosimy o kontakt pod 530437230 (jeżeli nie odbieramy po godzinie 17 wystarczy sms), lub z recepcją schroniska 512282853 - dodają.

źródło: tvn24.pl

Lecą wióry w Tatrach. Leśnicy natknęli się na kwadratowe dziuple. Widzieliście je kiedyś?
W ostatnim czasie leśnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego natknęli się na gigantyczne dziury w drzewach, które wyglądają jakby wyszły spod ręki wandali. Nic bardziej mylnego. W rzeczywistości to robota pewnego płochliwego zwierzęcia. Jaki ptak jest ich autorem i gdzie najczęściej można je znaleźć? Niewątpliwie precyzyjnie wydrążona w drzewie dziupla o kwadratowym bądź prostokątnym kształcie może wydawać się czymś zaskakującym i rzadko spotykanym w polskich lasach. Jesteśmy przekonani, że niektórzy mogliby nawet pomyśleć, że to sprawka człowieka. Okazuje się jednak, że za całym zamieszaniem stroi płochliwe stworzenie, które w Polsce objęto ochroną gatunkową ścisłą.
Czytaj dalej
Pokazał, jak przygarnięcie kota może odmienić jego życie. "Prawdziwą różnicą jest spojrzenie w jego oczach"
Jak zmieniają się zwierzęta po adopcji? Użytkownik Reddita pokazał metamorfozę kota, którego przygarnął z ulicy. Widząc zestawienie dwóch zdjęć, aż trudno uwierzyć, że jest na nich ten sam mruczek. Internauci są jednomyślni w twierdzeniu, że największą różnicę widać w jego oczach. Larry to kot, który w końcu natrafił na osobę, dla której jego los nie był obojętny. Na jego przykładzie można doskonale zaobserwować, jak bardzo zmieniają się stworzenia, które z niechcianego i porzuconego zwierzaka stają się kochanym i zadbanym pupilem domowym. 
Czytaj dalej