Suczka porzucona przy cmentarzu w Święto Zmarłych. "Jak pęknięty znicz czy stare kwiaty"
Wystraszona, porzucona, bezbronna suczka została porzucona przez swoich właścicieli w pobliżu cmentarzu w Święto Zmarłych. O zwierzęciu poinformował radny Łukasz Litewka, który wierzy w moc Internetu i stara się znaleźć dla niego nowy dom. Historia młodego pieska chwyta za serce, a mężczyzna dziwi się, że ktoś był w stanie tak bezlitośnie potraktować żywą istotę.
Bezbronna suczka porzucona nieopodal cmentarza otrzymała tymczasowe imię - Lampka - ze względu na okoliczności, w jakich została znaleziona. To około półroczna sunia, którą w Święto Zmarłych znalazła nieopodal nekropolii pani Angelika Orczyk - mieszkanka Sosnowca.
Suczka porzucona przy cmentarzu w Sosnowcu
Pani Angelika całkowicie przypadkowo natrafiła na zabłąkane zwierzątko i niezwłocznie zdecydowała się pomóc maluchowi, zabierając ją ze sobą do domu. Niestety opiekuje się już innym psem, który nie toleruje kolejnych zwierząt.
Pani Angelika nie chce, aby młody pies, który został tak paskudnie potraktowany przez poprzednich właścicieli, trafił do schroniska. O pomoc w znalezieniu mu nowego domu poprosiła radnego Łukasza Litewkę.
Radny niejednokrotnie pomógł zwierzętom w tarapatach
W sieci możemy znaleźć informacje, że Łukasz Litewka już nie raz organizował i brał udział w akcjach pomocowych. W jego social mediach często pojawiają się ogłoszenia, w których prosi o wsparcie dobrych ludzi. Między innymi był współorganizatorem przewozu ławek szkolnych i krzeseł z Dąbrowy Górniczej aż do masajskiej wioski w Tanzanii.
I tym razem Litewka postanowił powiedzieć "dość" znęcaniu nad zwierzętami i zamieścił w swoich social mediach ogłoszenie, w którym poinformował o zaistniałej sytuacji. Do wpisu dołączono także zdjęcie Lampki.
- To młodziutka suczka, którą ktoś wyrzucił koło cmentarza w święto zmarłych… jak pęknięty znicz, stare kwiaty czy butelkę po wodzie - czytamy w poście zamieszczonym przez radnego.
Piesek jest odrobaczony i odpchlony. Grzecznie czeka, aż znajdzie się ktoś, kto weźmie ją pod swoje skrzydła. Wierzymy, że niebawem znajdzie kochający dom i ludzi, którzy będą chcieli stworzyć z nią wyjątkową więź.
- Nie gaśmy tej lampki. Lampka grzecznie czeka pod tym numerem: 518669344. - wiecie co z tym zrobić - apeluje do internautów Łukasz Litewka, licząc, że jego profil na Facebooku ponownie zadziała niczym „pogotowie ratunkowe".
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
źródło: sosnowiec.wyborcza.pl; facebook/Łukasz Litewka