Suczka zamknięta sama w mieszkaniu. Leżała w odchodach, przeżyła, bo piła wodę z WC
Suczka została zakupiona z pseudohodowli. Miała wyrosnąć na amstaffa, jednak gdy nie spełniła oczekiwań właścicieli zaczęli się nad nią znęcać. Kiedy miała tylko pół roku została zamknięta w mieszkaniu, a właścicielka raz na jakiś czas podrzucała jej jedzenie. Jednak ostatnie dwa 2 tygodnie Koka spędziła zupełnie sama, w zanieczyszczonym mieszkaniu, wychudzona i osłabiona.
Suczka zamknięta w mieszkaniu
Po zgłoszeniu podejrzenia przypadku znęcania się nad psem, inspektorzy z OTOZ Animals udali się pod wskazany adres. Widok, który zastali na miejscu dosłownie łamie serce.
W zupełnie zdemolowanym, pełnym odchodów mieszkaniu była młoda suczka. Zaniedbana, wychudzona i przestraszona przeżyła w samotności 2 tygodnie tylko dlatego, że poiła się wodą z toalety.
- Miała być wymarzonym amstaffem, lecz rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Nie spełniła ich oczekiwań, więc w zamian partner właścicielki znęcał się nad nią. Była katowana, co bardzo odbiło się na jej psychice. Przeraźliwie boi się mężczyzn - czytamy na profilu OTOZ Animals Warszawa.
Właścicielka probowała wytłumaczyć wychudzenie suczki tym, że ma taką budowę i ciężko jej przytyć. Koka miała także obrzęk na oku - pamiątkę po ostatnim dotkliwym pobiciu.
Suczka była bita i wychudzona
Skrajne niedożywienie, niewiarygodnie poprzerastane pazury i lęk przed mężczyznami jasno świadczy o fakcie, że pies był nie tylko zaniedbywany i zamknięty w mieszkaniu na długi czas, ale także padł ofiarą przemocy fizycznej.
Gdyby ktoś czujny nie zainteresował się losem suczki, z pewnością nie przeżyłaby długo. Koka ma dopiero rok, a już przeszła przez prawdziwe piekło.
OTOZ Animals Warszawa o interwencji poinformowali we wtorek 2 lutego, dziś rano opublikowali zaś aktualizację dotyczącą Koki. Na szczęście suczka pod ich opieką ma się już trochę lepiej, jednak wciąż ma przed sobą długą drogę.
- Koka aktualnie znajduje się w domu tymczasowym. Niestety, jej zachwiane poczucie bezpieczeństwa, samotność i trauma po tym, jak została porzucona, spowodowało, że Koka cierpi na zaburzenia separacyjne - czytamy na profilu.
Tak wielka trauma z pewnością będzie wymagała od suczki i behawiorystów wiele pracy. Inspektorzy chcą się jednak upewnić, że Koka pokona przeciwności losu i będzie mogła znaleźć nowy, kochający dom.
- Nasz zespół behawiorystów zaczął już pracę z Koką. Poza tym jest kochana i czerpię ogromną radość z zabaw z piłką. Jak tylko dostaniemy zielone światło odnośnie możliwości adopcji, zamieścimy informację na FB - podsumowuje OTOZ Animals Warszawa.
Zobacz zdjęcia:
[EMBED-3979]
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
-
Gdy Linda umierała, obok cierpiała słonica Kinga. „Zaczęła walić trąbą w kraty, wchodzić na nie”
-
Zginęło kilkanaście jeleni. Sprawą zajmie się prokuratura, są podejrzenia
źródło: se.pl