Studentka medycyny chce wynająć mieszkanie, usłyszała odmowę 70 razy. Internauci stanęli za nią murem
Opiekunka pasterskiego psa berneńskiego o imieniu Dogo w pogoni za swoimi marzeniami postanowiła studiować medycynę. Nie spodziewała się jednak, że w trakcie procesu kształcenia największym problemem nie będą kolokwia czy praktyki, a… znalezienie pokoju, w którym mogłaby mieszkać. Zdesperowana studentka odpowiedziała na niemalże 70 ofert. Właściciel każdej nieruchomości na wynajem odmawiał podpisania z nią umowy z tego samego powodu. Internauci postanowili pomóc dziewczynie.
Nie tylko w Polsce studenci walczą o mieszkania i miejsca w akademikach. Studentce z Włoch odmówiono 70 razy
Francesca Rizzi jest studentką medycyny, która na czas trwania zajęć akademickich postanowiła przeprowadzić się z Bergamo do oddalonego o blisko 400 kilometrów Siene. To właśnie tam znajduje się uczelnia, na której ma szansę zdobyć uprawnienia do wykonywania wymarzonego zawodu.
Jeszcze przed rozpoczęciem wykładów i ćwiczeń Francesca zaczęła mieć problemy, bowiem desperacko poszukiwała miejsca, w którym mogłaby się zatrzymać na okres studiów. Odpowiedziała na ponad 70 ogłoszeń dotyczących wynajmu pokoju dla studentów, ale nie mogła znaleźć żadnej osoby, która zdecydowałaby się podpisać z nią umowę. Wszyscy właściciele nieruchomości oraz pośrednicy odprawiali ją z kwitkiem z tego samego powodu. Studentka nie mogła uwierzyć w to, że dosłownie nikt nie chciał zaakceptować jej czworonożnego towarzysza.
Smog zagrożeniem dla ludzi i zwierząt. Jak chronić psa lub kota przed zanieczyszczeniem powietrza?Nikt nie chce wynająć jej pokoju. Powodem był pies
Francesca jest właścicielką 6-letniego psa o imieniu Dogo. Nie da się ukryć, że należący do niej pupil wyróżniał się na tle typowych zwierzaków mieszkających w blokach, których waga zazwyczaj nie przekracza kilku kilogramów. Dogo jest masywnym i kudłatym czworonogiem, jak przystało na berneńskiego psa pasterskiego. Dodać należy, że jest również bardzo dobrze wychowany, przyjacielski oraz cichy, o co zadbała jego opiekunka.
Mimo tłumaczeń Francesci, iż Dogo od zawsze mieszkał w domu i nigdy nie spowodował żadnych szkód, żaden z właścicieli mieszkań nie chciał zgodzić się na to, aby lokum zostało zajęte przez studentkę z tak wielkim psem. Po dwóch miesiącach bezowocnych poszukiwań stancji zdesperowana dziewczyna postanowiła opowiedzieć o swoim problemie w mediach społecznościowych:
Ja i ten kudłaty szukamy domu. […] Czy to możliwe, że już nikt nie akceptuje zwierząt domowych? Rok temu byłam w podobnej sytuacji, potem udało mi się coś wynająć, pies nie wyrządził żadnej szkody.
Problem właścicielki psa poruszył internautów. Z całej Europy płyną wyrazy wsparcia
Wpis studentki odbił się dużym echem we włoskich mediach, zarówno społecznościowych, jak i tych tradycyjnych, aż w końcu historia Francesci i Dogo dotarła do innych zagranicznych państw. Internauci solidaryzują się z młodą Włoszką, przekonując, że posiadanie psa nie powinno przekreślać jej szans na znalezienie stancji. Część komentujących zauważa, że niejednokrotnie to ludzie wyrządzają poważniejsze szkody w wynajmowanym mieszkaniach niż zwierzęta domowe.
Młoda kobieta jest świadoma tego, że duży czworonóg może budzić w wielu ludziach niepokój, jednak zapewnia, że zwierzak nie sprawia kłopotów w najmniejszy stopniu i osobiście wielokrotnie już się o tym przekonała:
Wynajmowałam już pokoje wielokrotnie, jeśli macie jakąś wolną przestrzeń, ale macie wątpliwości co do obecności psa, dajcie znać! Postaram się Was uspokoić.
Dzięki licznym udostępnieniom ogłoszenia jest duża szansa na to, że studentka w końcu znajdzie miejsce, w którym będzie mogła zamieszkać razem ze swoim pupilem. Szczęśliwe zakończenie jeszcze nie nadeszło, ale po nagłośnieniu historii kilka osób umówiło się z Francescą na spotkanie w sprawie wynajmu. Dodać należy, że zgodnie z włoskimi przepisami właściciele mieszkań na wynajem mają prawo zakazać lokatorom posiadania zwierząt domowych. Co więcej, jeżeli osoba podpisująca umowę wynajmu nie zastosuje się do tego, wynajmujący może natychmiast rozwiązać umowę.
Źródło: tvn24.pl, facebook/Francesca Rizzi