Skrajnie zaniedbany pies na plebanii. Obrońcy zwierząt postawili proboszczowi ultimatum
Zdjęcia opublikowane na oficjalnym fanpage'u włocławskiego inspektoratu Fundacji Mondo Cane obnażyły bulwersującą sprawę zaniedbanego zwierzęcia. Jak podaje organizacja, na jednej z podwłocławskich plebanii rozegrał się dramat.
Piękna suczka stała się "pancernikiem"
W pierwszy dzień po świętach inspektorzy udali się pod wskazany adres, w którym miał przebywać pies wymagający pomocy. Po przybyciu na miejsce natrafili na około 12-letnią suczka w fatalnym stanie zdrowia. Jak tłumaczą, starsze zwierzę przypominało "pancernika" ze względu na swoją przydługą, posklejaną i skołtunioną sierść, która od dłuższego czasu nie była odpowiednio pielęgnowana.
Celem ustalenia właściciela psiej seniorki aktywiści zwrócili się do duchownych. Ku ich wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że biedny czworonóg należy do księża proboszcza. Niestety, osoba, która powinna okazywać miłosierdzie i świecić przykładem przed swoimi parafianom, wykazała się karygodnym zachowaniem wobec własnego zwierzęcia.
- Cóż, to co najbardziej nas zaskoczyło, to fakt, iż właścicielem suni jest... Ksiądz Proboszcz jednej z Parafii pod Włocławkiem - relacjonują wstrząsającą wizytę na plebanii w mediach społecznościowych. - Do jedzenia dostaje suchy chleb... z sałatą. Jest od 6 lat nieszczepiona... Jej wygląd pozostawia wiele do życzenia. Sunia nie jest obcinana, na oko śmiało można stwierdzić, iż połowa wagi suni to sklejona sierść.
Fundacja nadmienia, że na plebanii znajdował się również drugi pies w typie owczarka niemieckiego, którego właścicielem również jest ksiądz proboszcz. W jego przypadku inspektorzy nie mieli żadnych zastrzeżeń. Zwierzę wyglądało na zadbane i w pełni zdrowe.
Wierni udawali, że niczego nie widzą?
Przez cały ten czas psy proboszcza były na widoku wszystkich parafian, którzy przychodzili do kościoła. Mimo to, żaden z wiernych nie zainteresował się kiepskim stanem zdrowia suczki i nie zainterweniował w ich sprawie. Żadna z lokalnych instytucji nie została powiadomiona w sprawie starszej suczki, która każdego dnia ledwo dźwigała kilogramy skołtunionych włosów.
Jaka była więc reakcja duchownego na wizytę zaniepokojonych przedstawicieli fundacji Mondo Cane?
- Gdy zapytaliśmy o powód, dlaczego jeden pies jest zadbany, a drugi wygląda jak wygląda usłyszeliśmy, iż pies jest agresywny... co jest nieprawdą - tłumaczą włocławscy obrońcy zwierząt.
Fundacja wyjaśnia, że na prośbę duchownego postawiła ultimatum. Jeżeli do piątku suczka nie odbędzie wizyty u weterynarza, gdzie powinna zostać przebadana, zaszczepiona, odrobaczona oraz ostrzyżona, to zostanie interwencyjnie odebrana.
Jeszcze w tym samym tygodniu aktywiści udali się do Parafii pod Włocławkiem. Ksiądz Proboszcz Parafii pod Włocławkiem przyznał się do zarzucanych mu czynów wobec psa. Wykazał żal oraz skruchę, a także przeprosił obrońców zwierząt za wcześniejszy stan fizyczny psa. Ponadto, został ukarany mandatem karnym za brak szczepień przez Powiatowego Lekarza Weterynarii. - Pies został obcięty. Na ciele nie stwierdzono ran, zadrapań, ubytków skórnych oraz pasożytów zewnętrznych. Pies nie jest wychudzony. Jego waga została oceniona na prawidłową.Ogólny stan zwierzęcia został oceniony na poprawny - czytamy na Facebooku.
Decyzja obrońców zwierząt nie spodobała się dużej części komentujących opublikowany wpis. Zdaniem internautów zwierzę zasługuje na lepszego właściciela i powinno zostać niezwłocznie odebrane z rąk proboszcza. Pojawiły się też głosy ostrzegające przed "tajemniczym zniknięciem" lub "kradzieżą" czworonoga.
Zobacz zdjęcia:
Osierocone kociątko znajduje pocieszenie w ramionach świnki. Teraz nie może bez niej żyć
Groźny wypadek pod Warszawą. Samochód zderzył się z łosiem, zwierzę przygniotło jedną osobę