Skrajnie zaniedbana suczka odebrana rodzinie lekarzy. Trudno uwierzyć jak wygląda
Do skandalicznej sytuacji doszło wczoraj w Wałbrzychu. Wolontariusze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt (DIOZ) odebrali skrajnie zaniedbaną suczkę rasy akita inu z podwórka jej właścicieli. Jak się okazało, suczkę niemal zagłodziła... rodzina medyków!
Suczkę w fatalnym stanie, skrajnie wychudzoną, z wyciekiem z pochwy, leżącą na przesiąkniętej moczem szmacie, dostrzegli przechodnie. Podobno cały dzień próbowali skontaktować się z właścicielami psa. Gdy to się nie udało, skontaktowali się z działaczami DIOZ.
"Obraz nędzy i rozpaczy"
Wolontariusze po przybyciu na miejsce zobaczyli dogorywającą suczkę.
- Zastaliśmy obraz nędzy i rozpaczy - czytamy w porażającym poście, opublikowanym na Facebooku DIOZ. - Suczka śpiąca na osikanej kołdrze i przegniłej palecie, bez dostępu do wody, chuda jak szkielet, z licznymi odleżynami i po prostu niewyobrażalnie śmierdząca.
Także z wolontariuszami DIOZ właściciele zwierzęcia nie chcieli rozmawiać. Obrońcy zwierząt podjęli więc decyzję o zabraniu suczki mimo sprzeciwu właścicieli.
Suczka, nazwana Yoko, trafiła do kliniki weterynaryjnej. Tam lekarz potwierdził jej skrajne zaniedbanie. Yoko miała liczne odleżyny, anemię, apatię, zaropiałe uszy i była skrajnie wychudzona.
Rodzina lekarzy nie zadbała o własnego psa
Po interwencji z działaczami DIOZ skontaktowali się właściciela Yoko, zapewniając, że dobrze opiekowali się suczką. Brak ważnych badań tłumaczyli podeszłym wiekiem Yoko, nie potrafili jednak podać nazwy karmy weterynaryjnej, którą jakoby podawali suczce.
W rozmowie wyszło na jaw, że jedna z pań jest okulistką, a druga ortodontką, a więc powinny umieć opiekować się żywymi istotami.
Historia Yoko oburzyła internautów, którzy wyrazili swój żal na Facebooku.
- Nie chciałabym trafić w ich ręce w roli pacjenta - napisała jedna z internautek w komentarzu pod postem. - Nie leczyli, bo była stara? Starych pacjentów też tak traktują?
Trwa zbiórka na leczenie Yoko. Można ją wesprzeć, klikając tutaj.
Zobaczcie dramatyczne posty na Facebooku DIOZ, opisujące interwencję w Wałbrzychu:
Źródło: Facebook.com @DIOZpl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Tylko na głowie ma 67 szwów. 11-latak ofiarą ataku groźnych psów
Wolfgang ważył ponad 40 kg i ledwo chodził. Przeszedł niezwykłą kurację, jest nie do poznania
Ta śmierć jest szczególnie bolesna, bo można było jej zapobiec. Zwyciężyła ludzka obojętność