Swiatzwierzat.pl Pozostałe Shar pei cudem uratowany z rąk pseudowłaściciela. Jest w opłakanym stanie, wygląda jak sama skóra i kości
facebook/Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt

Shar pei cudem uratowany z rąk pseudowłaściciela. Jest w opłakanym stanie, wygląda jak sama skóra i kości

11 kwietnia 2021
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Tego typu zdarzenia zawsze wzbudzają w nas gniew nie tylko ze względu na cierpienie niewinnych zwierząt, ale i na ciche przyzwolenie społeczeństwa na przemoc wobec słabszych stworzeń. Sytuacja, do której doszło w jednym z toruńskich mieszkań, jest nie do pomyślenia.

Tylko łut szczęścia uratował życie zaniedbanego shar pei'a

W sobotę, 10 kwietnia Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt otrzymało anonimowe zgłoszenie opatrzone zdjęciami ewidentnie głodzonego psa rasy shar pei. Zwierzę w niczym nie przypominało pięknego pupila z grupy molosów, który wyróżnia się na tle innych czworonogów swoją pofałdowaną skórą.

Zamiast zjawiskowego pupila inspektorzy zastali w pustym mieszkaniu chodzący szkielet. Wycieńczony pies wyglądał jakby ktoś na siłę naciągnął na niego zbyt małą skórę.

Bobik, bo podobno tak wabi się ów biedaczek, był skrajnie zaniedbany i głodzony przez swojego "pana". Pseudoopiekun kompletnie zignorował to, że zwierzę nie ma już nawet siły stawać na nogi o własnych siłach.

Nie wiadomo, czy pies przeżyje

Obrońcy praw zwierząt relacjonują we wpisie na mediach społecznościowych przebieg wstrząsającej interwencji. Jak wynika z zamieszczonego opisu, w chwili wejścia do mieszkania shar pei leżał w kałuży własnego moczu, nie poruszał się i nie reagował na pojawienie się obcych w domu. Czekał, aż ta męczarnia dobiegnie końca.

Zwierzę zostało owinięte w koc i przewiezione do Przychodni Weterynaryjnej Kościuszki w Toruniu. Lekarze niestety nie są dobrej myśli – shar pei ma niedoczynność tarczycy, powiększone serce i kilka innych schorzeń. - Rokowania Bobika są bardzo złe, na chwilę obecną trudno powiedzieć czy na ratunek nie jest za późno - martwią się toruńscy aktywiści.

To jednak nie koniec walki o sprawiedliwość dla pokrzywdzonego zwierzęcia. Internauci domagają się, by pseudowłaściciel Bobika odpowiedział za swoje czyny, dlatego inspektorzy z Torunia obiecują nie odpuścić, dopóki sprawcy nie zostanie wymierzona surowa kara.

- Na miejscu nie zastaliśmy właściciela, co nie znaczy że pozostanie on bezkarny. Obecnie gromadzimy dokumentację i przygotowujemy się do rozpoczęcia jak najszybszego postępowania karnego – relacjonują członkowie towarzystwa na rzecz ochrony praw zwierząt.

AKTUALIZACJA: Niestety, na profilu Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt pojawiła się smutna informacja. Cierpienie Bobika się skończyło, ratunek przyszedł jednak za późno.

Zobacz zdjęcie:

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy