Ruszył proces w głośnej sprawie. Sołtys oskarżony o zabicie żubra tłumaczy się pomyłką
Remigiusz C. jest sołtysem Warcimia. Mimo młodego wieku (22 l.) zdołał rozkręcić swoją karierę i mieszkańcy wsi bardzo go chwalą za skuteczne działania na ich rzecz. Niestety, młody sołtys ma też ciemną stronę. To on zastrzelił żubra Pyrka. Okoliczności tej sprawy są naprawdę bulwersujące.
Pyrek stał się atrakcją dla przyrodników, wycieczkowiczów i mediów, gdy w 2019 r. rozpoczął swoją wędrówkę po Pomorzu. Nie wiadomo, od jakiego stada odłączył się majestatyczny żubr. Być może pochodził z hodowli zagrodowej w okolicach Wałcza . Nie bał się ludzi ani hałasujących maszyn rolniczych. Maszerował koło kolejnych miejscowości.
Pyrek zginął od kuli kłusownika
Ponieważ żubr rozsmakował się w ziemniakach, nazwano go Pyrkiem. Niestety, marsz Pyrka skończył się przedwcześnie w gminie Potęgowo, gdzie żubr padł od kul kłusowników.
Śmierć żubra Pyrka poruszyła wielu. Było jasne, że zwierzę padło ofiarą kłusowników. Kiedy jednak po nitce do kłębka śledczy dotarli do sprawców śmierci Pyrka, niemal wszyscy byli w szoku.
Pyrka zastrzelił sołtys Warcimia, Remigiusz C. wraz z kolegą, Przemysławem P. Remigiusz C. zawsze fascynował się dziką przyrodą, nie chwalił się jednak przed wyborcami, że poluje na zwierzęta.
Co gorsza, jak się okazało, sołtys zastrzelił żubra z nielegalnej broni, kupionej w internecie, nielegalną amunicją, załatwioną przez znajomych ojca, a do tego w czasie uprawiania kłusownictwa, a nie myślistwa.
Pomylił żubra z dzikiem?
Remigiusz C. tłumaczy się teraz przed sądem, że zastrzelił żubra, bo pomylił go z dzikiem i bardzo tego żałuje. Leśnicy powątpiewają, czy rzeczywiście da się pomylić dużo większego żubra z dzikiem, ale Remigiusz C. tłumaczy, że strzelał z daleka i po ciemku - była czwarta nad ranem w listopadzie 2019 r.
Eksperci rusznikarstwa stwierdzili jednak, że mężczyzna zabił żubra dwoma precyzyjnymi strzałami z bardzo niewielkiej odległości i niemal na pewno wiedział, co robi.
Po zabiciu żubra Remigiusz C. i Przemysław P. odcięli mu głowę z zamiarem sprzedania jej jako trofeum myśliwskiego za nawet 4,5 tys. złotych. Nosili się też z zamiarem sprzedania mięsa u znajomego weterynarza, który skupuje ciała zwierząt upolowanych legalnie i nielegalnie.
Mroczny świat kłusowników
Sprawa sołtysa Remigiusza C. i Przemysława P. jest bulwersująca, ponieważ ukazuje, że pod fasadą spokojnej polskiej wsi kryje się szemrany światek kłusowników, ich klientów, handlarzy nielegalną bronią i mięsem.
Remigiusz C. już przyznał się do zabicia żubra i kłusownictwa. Teraz śledczy muszą rozpracować i postawić przed sądem szajkę kłusowniczą spod Warcimia.
Miejmy nadzieję, że uda im się dopaść wszystkich winnych. Skala procederu nielegalnego zabijania zwierząt, w tym chronionych, pod Wacimiem jest porażająca i wystawia bardzo ponure świadectwo stosunkom panującym na polskich wsiach.
Źródło: Lębork Nasze Miasto
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Kolczasty terrorysta zastraszył mieszkańców Bielska Podlaskiego. Został schwytany na plebanii
-
Rodzina pogrążyła się w rozpaczy. Weterynarz popełnił błąd, uśpił nie tego psa
-
Nagrała potyczkę szczurów na parkingu. Walka była zacięta, wszystkiemu przyglądał się kot