Rolnik nie wierzył własnym oczom, całe stado owiec straciło życie. Co mogło je spotkać?
Mała wioska Ninotsminda w Gruzji tuli się do zboczy Małego Kaukazu. Gdy w nocy rozpętała się burza, jakiej dawno nie było, mieszkańcy byli przekonani, że to kara Boża i przyszedł kres ich małej społeczności.
Okazało się, jednak, że po nocy nadszedł poranek, a po burzy wypogodzenie. Niestety, koszmar tylko pozornie się skończył.
Łąka przedstawiała makabryczny widok
Burmistrz wioski otrzymał z samego rana pilny telefon. To jeden z rolników krzyczał cos do słuchawki. Mężczyzna był tak wstrząśnięty, że ledwie dało się go zrozumieć. Chodziło o owce.
Burmistrz z asystentem udali się prędko w miejsce wskazane przez rolnika. Była to łąka wysoko w górach, piękna i żyzna, ale nie tego dnia. Tego dnia oczom burmistrza ukazał się makabryczny widok.
Cały teren zasłany był ciałami martwych owiec. Wyglądało to tak, jakby w jednej chwili padły martwe. Nie miały ran, nie dało się stwierdzić, co je zabiło.
Śmierć przyszła z nieba?
Rolnik, który wezwał burmistrza, był jednak przekonany, że wie, co się stało. Jego zdaniem owce zabił piorun, który uderzył w łąkę poprzedniej nocy, w czasie burzy.
Zginęło 550 owiec, niemal cały dobytek biednego człowieka, któremu jedna burzliwa noc wywróciła życie do góry nogami.
Burmistrz Ninotsmindy nie jest pewien, czy piorun faktycznie mógł zabić aż tyle owiec, czy też jest to tylko próba zdobycia odszkodowania przez rolnika, który stracił całe stado zwierząt. Jak powiedział w wywiadzie dla gruzińskiego portalu JNEWS, rolnik będzie musiał przedstawić zaświadczenie od ekspertów, zanim będzie mógł ubiegać się o pieniądze tytułem śmierci owiec w wyniku trafienia piorunem.
Zobaczcie porażające nagranie z miejsca zdarzenia. UWAGA! Zdjęcia są drastyczne:
Źródło: Facebook.com @JavakhetiNews
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Chaos na wybrzeżu Hiszpanii, trwa ewakuacja. Wszystko przez groźnego drapieżnika
„Najpierw pomyślałem, że to mój pies". Grzybiarz padł ofiarą ataku, wywiązała się walka
Tak śmiałego napadu dawno nie było. Bandytka na wolności, a internauci pieją z zachwytu