Roczny corgi wypadł za burtę jachtu. Niesamowite, co zrobił bohaterski piesek
U wybrzeży Florydy roczny corgi przepłynął samodzielnie aż 11 km. Jego właściciel był przekonany, że pupil zaginął na zawsze w głębinach oceanu. Niespodziewanie zwierzę znalazło się u brzegu.
Opiekun rocznej Jessici nie mógł się opanować ze szczęścia, gdy dowiedział się, że jego pupil przeżył straszny wypadek. Poszukiwania corgi trwały aż 26 godzin. Zwierzę w tym czasie musiało przepłynąć spory kawałek drogi.
Pies corgi wypadł za burtę
Jon Atwood to właściciel rocznego psa rasy corgi o imieniu Jessica. Mężczyzna dla serwisu Click Orlando opowiedział o przygodzie swojego małego pupila na wybrzeżach Florydy. Podczas rejsu jachtem Jon zorientował się, że jego psa nigdzie nie ma w pobliżu. Od razu rozpoczęły się poszukiwania.
- Natychmiast spuściliśmy do wody dwie małe łódki i zaczęliśmy jej szukać — opowiada mężczyzna.
Pies przepłynął 11 km?
Psa nigdzie nie było widać. Jon powoli zaczynał tracić nadzieję na to, że uda mu się uratować roczną Jessicę. Poszukiwania trwały dobę. Dodatkowo mężczyzna opisał zaginięcie na swoim profilu na Facebooku.
Po 26 godzinach doszło do przełomu. Jedna z osób mieszkających w okolicy, zgłosiła się do Jona i oddała mu psa. Okazało się, że mały corgi dotarł do brzegu w miejscowości Rocledge, a następnie spacerował samotnie za domem znalazcy. Zwierzak najprawdopodobniej przepłynął aż 11 km!
Właściciel odwdzięczył się znalazcy nagrodą w wysokości 500 dolarów. Był przeszczęśliwy, że udało mu się uratować Jessicę!
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Czworonożny stróż na lotnisku. Chihuahua do zadań specjalnych robi furorę w sieci
Anna i Robert Lewandowscy zaadoptowali szczeniaka. Zwierzę skradło serca fanów
Źródło: podroze.onet.pl