Reporterka nagrywała materiał o skradzionym psie, kiedy nagle go zauważyła
Ten dzień w pracy Juliana Mazza z pewnością zapamięta na długo. Dziennikarka 7News nagrywała materiał o skradzionym psie, kiedy nagle go zauważyła. Nie wahając się ani chwili kobieta wraz z kamerzystą podbiegli do złodzieja, wypytując go o czworonoga. Prawda szybko wyszła na jaw.
Juliana opowiadała historię o skradzionym psie o imieniu Tytus. Ktoś ukradł 13-miesięcznego wyżła niemieckiego z samochodu. Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie, ale skuteczniejsza okazała się dziennikarka.
Relacjonowała kradzież
Do kradzieży psa doszło w biały dzień w sobotę w Cambridge. Dziennikarka i kamerzysta udali się na parking, skąd został zabrany czworonóg, kiedy nagle spostrzegli złodzieja. Mężczyzna z psem u boku szedł w kierunku kobiety. Nie zdawał sobie sprawy, że policja go poszukiwała. Dzięki kamerom zamieszczonym na sąsiednich budynkach udało się nagrać jego wizerunek.
Juliana od razu podbiegła do mężczyzny, prosząc kamerzystę, aby wszystko nagrywał. Kobieta rozpoczęła przesłuchanie.
- Zatrzymaliśmy go i zadaliśmy kilka pytań, kiedy nagle zdaliśmy sobie sprawę, że na pewno to ten skradziony pies - powiedziała Mazza.
Złodziej przyznał się
Złodziej przyznał się dziennikarce do zabrania psa z samochodu! Tłumaczył, że zwierzę strasznie szczekało, stąd uznał, że je weźmie.
- To nie było porwanie, tylko błąd - powiedział 29-letni Kyle Gariepy.
Dziennikarka zadzwoniła po policję, mężczyzna został aresztowany, postawiono mu kilka zarzutów. Pies szczęśliwie wrócił do właściciela.
Zobacz wideo:
Dołącz do swiatzwierzat.pl
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!