Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Psie schronisko w buddyjskiej świątyni. Wzruszająca historia niezwykłego mnicha
Emil Hoff
Emil Hoff 24.03.2022 18:57

Psie schronisko w buddyjskiej świątyni. Wzruszająca historia niezwykłego mnicha

 mnich
YouTube / AFP News Agency

Zhi Xiang ma ogoloną głowę, nosi pomarańczową szatę, a na własność posiada tylko miskę na jedzenie, które dostaje w podarku od ludzi na ulicy. Jest buddyjskim mnichem, dba jednak nie tylko o ludzi. Świątynia, którą prowadzi, skrywa niezwykły sekret.

Zhi Xiang zaczął ratować bezpańskie psy w 1994 r., ma więc prawie trzydzieści lat doświadczenia w niełatwej branży opieki nad zwierzętami. Prowadzi jedno z najbardziej niezwykłych schronisk dla psów na świecie.

Osiem tysięcy psów w buddyjskiej świątyni

Każdego dnia Zhi Xiang przemierza ulice Szanghaju, wypatrując bezpańskich psów. Niesie im pomoc. Zabiera je do siebie, karmi, strzyże i szuka im domu.

Niezwykłe schronisko dla psów, prowadzone przez Zhi Xianga, znajduje się za drzwiami buddyjskiej świątyni. W szeregu boksów tymczasowy dom znalazło już ponad osiem tysięcy psów. Jest tam też miejsce dla dwustu kotów i paru kurczaków, a nawet jednego pawia.

Zwierzęta Zhi Hianga brykają wśród niewzruszonych złotych posągów, przedstawiających Buddę. Każdego dnia Zhi Xiang i jego współpracownicy zrywają się o świcie, by dbać o zwierzęta i szukać im domów adopcyjnych.

Potrzeba sześćdziesięciu ton karmy miesięcznie

Zhi Xiang jest mnichem, jednak nie ogranicza się do medytacji. Jego schronisko to małe przedsiębiorstwo, angażujące kilku wolontariuszy. Opieka nad tak dużą ilością psów jest trudna i kosztowna.

- Każdego roku potrzebujemy ok. 2 mln dolarów, a każdego miesiąca ok. 60 ton karmy na utrzymanie zwierząt - wylicza Zhi Xiang. - Pieniądze dostajemy od darczyńców lub pożyczamy w bankach. Jest coraz trudniej, ale nie poddajemy się.

Zhi Xiang prowadzi swoje niezwykłe świątynne schronisko z potrzeby serca. Zaczął od zbierania z ulic Szanghaju potrąconych kotów. Teraz zbiera zwierzęta z całej metropolii i stara się im pomagać jak tylko może.

- Problem polega na tym, że bezpańskie psy mnożą się szybko - opowiada mnich. - Kiedyś było ich mniej. Teraz jednak Chińczycy kupują sobie psy z zagranicy, a potem je porzucają, bo nie wiedzą, jak się nimi zajmować. Dlatego liczba bezpańskich psów w chińskich miastach rośnie lawinowo.

Szczęście dla każdej czującej istoty

Zhiu Xiang nie jest zawodowym weterynarzem. Opiekuje się zwierzętami, ponieważ wierzy, że każda czująca istota zasługuje na dobre traktowanie.

Według buddystów człowiek tkwi w niekończącym się cyklu wcieleń, tzw. samsarze. Istoty, które kiedyś były zwierzętami, dziś są ludźmi i mają szansę stać się bogami. Dlatego według buddystów każde zwierzę zasługuje na szacunek - być może już w następnym życiu będzie człowiekiem.

Zgi Xiang patrzy w przyszłość z nadzieją. Jego marzeniem jest odwiedzić kiedyś wszystkie psy, jakim znalazł nowy dom, i zrobić im zdjęcia na dowód, że los zwierząt można odmienić.

Obejrzyj reportaż o niezwykłym mnichu:

Źródło: YouTube / AFP News Agency

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!