Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Przerażone kociątko siedziało w kartonie, nikt nie reagował. Nagranie ujawnia skalę znieczulicy
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 01.12.2023 13:04

Przerażone kociątko siedziało w kartonie, nikt nie reagował. Nagranie ujawnia skalę znieczulicy

Eksperyment społeczny
Eksperyment społeczny, źródło: youtube/theorphanpet

Mówi się, że to obojętność na cudzą krzywdę zmienia rzeczywistość w piekło na ziemi. W ostatnich dniach śmierć 14-letniej Natalki z Andrychowa wstrząsnęła całą Polską i nie sposób się pogodzić z tą tragedią. Niestety często wolimy nie widzieć pewnych rzeczy niż wyjść ze strefy komfortu i zareagować. A jak wypadł eksperyment społeczny z udziałem pozostawionego na pastwę losu kociaka? Łamiące serce nagranie pokazuje, jak większość ludzi mija go bez zastanowienia. 

Śmierć 14-letniej Natalii z Andrychowa. Dziewczynka zamarzała pod sklepem

W czwartek 30 listopada około godziny 8 Natalka szła jak zwykle do szkoły w pobliskich Kętach, kiedy źle się poczuła i ostatkiem sił zadzwoniła do taty, mówiąc, że “ma mroczki przed oczami”. Nie była w stanie powiedzieć, gdzie dokładnie się znajduje, a połączenie zostało przerwane. Dalsze próby kontaktu z dzieckiem spełzły na niczym, dlatego zaniepokojony ojciec powiadomił policję i rozpoczęto poszukiwania. 

Nie funkcjonariusze, lecz przyjaciel rodziny znalazł nastolatkę w stanie głębokiej hipotermii. Dziewczyna znajdowała się na tyłach supermarketu Aldi, gdzie mogła przeleżeć w śniegu i mrozie nawet pięć godzin. 

Życia Natalii nie udało się uratować, w sprawie jej śmierci śledztwo prowadzi prokuratura w Wadowicach. Dramatyczne doniesienia z Andrychowa zapoczątkowały dyskusję o odpowiedzialności społecznej, a więc trosce o ludzi i społeczeństwo, którego częścią jesteśmy, a zarazem obojętności otoczenia na krzywdę innych — zarówno dzieci jak miało to miejsce, choćby w przypadku Kamilka z Częstochowy, osób starszych, ale i zwierząt, które nie są w stanie same poprosić o pomoc. 

Ten chodnik jest trochę oddalony, ale to żadne usprawiedliwienie. Ktoś powinien to zauważyć - zaznaczyła jedna z rozmówczyń reporterki RMF FM, która mieszka w miejscu, gdzie doszło do tragedii. 

100-letnia kobieta adoptuje psa, którego nikt nie chce. Nigdy nie przewidziałaby, co się wydarzy

Bezdomny kociak siedział w pudełku. Youtuberka przeprowadziła eksperyment społeczny

Czy jako społeczeństwo cierpimy na znieczulicę? Wiele osób odwraca się i patrzy, ale nikt nie czuje presji, aby pomóc lub wezwać pomoc medyczną. Problem ten budzi silne emocje, a rozproszenie odpowiedzialności powstrzymuje nas od zwracania uwagi na własne sumienie. Dlatego kilka lat temu Valia Orfanidou, założycielka i koordynatorka projektu The Orphan Pet przeprowadziła nietypowy eksperyment społeczny, który ukazał obojętność ludzi wobec bezdomnych zwierząt. 

Mały czarny kotek został umieszczony w kartonowym pudełku i pozostawiony obok chodnika, którym codziennie spaceruje wiele osób. Kamera ukryta za prowizorycznym schronieniem rejestrowała reakcje przechodniów, ujawniając brak empatii wobec trudnej sytuacji bezpańskiego zwierzęcia. Ich obojętność i niechęć do podjęcia jakichkolwiek działań skłania do przykrej konkluzji. Czyżby wszyscy widzieli tylko czubek własnego nosa?

Na szczęście w ostatnich sekundach nagrania w kadrze pojawia się wolontariuszka gotowa pomóc kociakowi. Zwierzęciu nadano imię Ahinos, a dzięki pomocy organizacji prozwierzęcych znalazł kochający dom w Niemczech.

Zrzut ekranu 2023-12-01 115320.png
Czy ktokolwiek pomoże kociakowi w pudełku? źródło: youtube/The Orphan Pet

Nie bądźmy obojętni na osoby i zwierzęta potrzebujące pomocy

Jako miejsce eksperymentu nieprzypadkowo wybrano stolicę Grecji, gdzie zjawisko bezdomności zwierząt jest powszechne, a koty pozbawione opieki traktowane są jako część miejskiego krajobrazu. Eksperyment społeczny ma zwrócić naszą uwagę na wciąż aktualny problem i spowodować, że następnym razem zareagujemy lepiej, niezależnie od szerokości geograficznej.

Czekanie, aż ktoś inny coś zrobi, oznacza w rzeczywistości narażenie życia zwierzęcia: zanim ktoś dotrze na miejsce, kociaka może już tam nie być. Wszystko zależy od tego momentu, w którym podejmujesz decyzję o zabraniu go do domu. Możesz pomyśleć: „Nie mam doświadczenia, nigdy wcześniej nie wychowywałem kociaka, nie mam pojęcia, co robić”. Nie martw się. Weterynarz, twoi przyjaciele oraz bardziej doświadczeni ludzie pomogą Ci. Po prostu zabierz go z ulic, a reszta będzie łatwa. Nie czekaj, aż ktoś inny coś zrobi. Bądź tym kimś - apeluje przedstawicielka projektu The Orphan Pet.

Źródło: Youtube/The Orphan Pet