Porzucony w lesie pies skrywał tajemnicę. Nie dawał się nikomu do siebie zbliżyć, zrozumieli dlaczego
Porzucony pies nie dawał nikomu się zbliżyć. Chociaż chcieli go uratować, wiedzieli, że pitbull jest na to zbyt agresywny. Regularnie wracali do lasu, żeby zobaczyć, jak miewa się samotny psiak. W końcu pewnego dnia pitbull się poddał. Pozwolił ludziom się zbliżyć, a wtedy odkryli jego sekret.
Porzucony pitbull mieszkał w lesie. Nie pozwalał nikomu się zbliżyć
Kiedy mężczyzna usłyszał o porzuconym pitbullu zamieszkującym okoliczny las, postanowił, że musi go uratować. Niestety, okazało się to znacznie trudniejsze w praktyce niż w teorii.
Przerażony pitbull nie przestawał szczekać i warczeć, gdy ktoś próbował się do niego zbliżyć i absolutnie nie pozwalał nikomu podejść do siebie. Był przerażony, w przeszłości musiał doświadczyć traumy i nie miał pojęcia, czego spodziewać się po ludziach, którzy próbowali mu pomóc. Jego mechanizmem obronnym był strach. Jeśli nikogo do siebie nie dopuszczał, nie mógł znowu zostać skrzywdzony.
Ocaliłem cztery porzucone psy z tego parku, ale ten psiak jest zbyt agresywny – napisał mężczyzna na Facebooku.
Skontaktował się z każdym, kto tylko przychodził mu do głowy i kto mógł pomóc pupilowi. Nadal przynosił mu jedzenie i wodę, jednak nie próbował już do niego podchodzić. Trzymał się na bezpieczny dystans od psiaka, bojąc się bycia zaatakowanym przez zdesperowane, lękliwe zwierzę.
Przejęły kontrolę nad miastem, niektórzy zamykają przez nie biznesy. Wybiera się tam coraz więcej PolakówPitbull w końcu przestał się bronić. Kiedy do niego podeszli, odkryli jego tajemnicę
Pitbull pozwolił psom mężczyzny zbliżyć się do siebie, ale nadal unikał ludzi. Nie potrafił zaufać człowiekowi po tym, jak w przeszłości spotkała go krzywda. Aby zwierzę nie musiało samotnie błąkać się po lesie, potrzebna była pomoc doświadczonych ratowników.
W końcu na pomoc pitbullowi wyruszyła także organizacja ratująca zwierzęta, lecz na początku również nie mieli zbyt wiele szczęścia. Zwierzę odtrącało ich tak jak każdego innego człowieka, jednak nie planowali się poddawać. Regularnie odwiedzali pitbulla, którego nazwali Pappas, aż w końcu nastąpił przełom.
Po trzech tygodniach w lesie psiak w końcu uznał, że ma dość samotnej tułaczki. Ratownicy odkryli ze zdziwieniem, że przestał warczeć, kiedy się zbliżali. Wykorzystali tę okazję, żeby podejść do Pappasa i założyć mu smycz. Biedny psiak był osłabiony po tak długim okresie samotności. Kiedy ochotnicy do niego podeszli, zauważyli coś zaskakującego. Pappas ukrywał przed nimi sekret – psiak miał trzy nogi.
Lękliwy pitbull zmienił się nie do poznania
Zwierzę trafiło do ośrodka dla bezdomnych zwierząt. Gdy Pappas był już w bezpiecznym miejscu, zaszła w nim przemiana. Nie musiał już zgrywać twardziela. Zaczął pokazywać się od łagodniejszej strony i rozkochał w sobie personel ośrodka. Przemienił się w przemiłego psiaka, pragnącego miłości i uwagi. Wszyscy zaangażowani w jego ratunek nie ukrywali radości.
Ma najpiękniejsze oczka, lubi się przytulać i chce być wszędzie tam, gdzie jest jego człowiek – powiedziała Lauren Anton, dyrektorka Saving Hope Animal Rescue.
Pappas mieszka teraz w domu tymczasowym i czeka na adopcję. Wszyscy mają nadzieję, że niedługo znajdzie nowy, kochający dom, w którym spędzi resztę swoich dni. Obawy dotyczące zdrowia pupila nie dają im zasnąć – boją się, że wyjątkowy psiak nie znajdzie domu, tylko dlatego, że brakuje mu jednej łapki. Branża adopcyjna bywa bowiem okrutna, a niepełnosprawne zwierzęta muszą dłużej czekać na nowy dom. Miejmy więc nadzieję, że jakiś człowiek o wielkim sercu postanowi otoczyć Pappasa miłością, na którą pitbull zasługuje.
Źródło: thedodo.com