Porzucony pod schroniskiem mops wyglądał jak siedem nieszczęść. Dziś jest nie do poznania
Widok podrzuconego pod schronisko mopsa sprawił, że jego pracownicy zaczęli coraz bardziej wątpić w ludzkość. Skóra zwierzaka była cała pokryta świerzbem, a większość futra zdążyła wypaść. Aż trudno sobie wyobrazić, jak wielki dyskomfort musiał odczuwać na skutek intensywnego swędzenia. Całe szczęście weterynarze przywrócili mu dawny wygląd i postawili psiaka na nogi.
Bazyl - ponieważ tak nazwano schorowanego mopsa, który nie tak dawno znajdował się na skraju śmierci - przeszedł długą kurację. Od momentu przyjęcia do schroniska, aż do etapu, w którym był gotowy poszukać nowego domu, zmienił się nie do poznania. Patrząc na niektóre zdjęcia, aż trudno uwierzyć, że to ten sam pies.
Skóra mopsa znalezionego pod schroniskiem była cała pokryta świerzbem
Nie dość, że mops znaleziony pod schroniskiem w Melbourne w Australii był mocno wygłodzony i dosłownie słaniał się na nogach, aż trudno sobie wyobrazić jak wielki dyskomfort towarzyszył mu z uwagi na świerzb, który pokrył jego drobne ciałko. Pracownicy schroniska sami przyznali, że Bazyl to jeden z cięższych przypadków, z jakim spotkali się aż od momentu jego powstania.
Po szczegółowych badaniach okazało się, że świerzb i wychudzenie to nie jedyne problemy, z jakimi zmaga się psiak. Na jaw wyszło, że zwierzę ma problemy z oczami, a także pasożyty w żołądku. Wyglądał jak szkielet pokryty cienką skórą, na której trudno było znaleźć choć odrobinę sierści.
Weterynarze od razu wyjawili, że walka o powrót do zdrowia mopsa będzie bardzo długa, a w najgorszym wypadku - przegrana. Nie gwarantowali, że pies wyjdzie ze stanu, do jakiego doprowadzili go poprzedni właściciele. Jednak ani przez chwilę nie poddali się w staraniach o uratowanie zwierzęcia.
Opiekunowie powierzyli pitbullowi opiekę nad kociętami. W końcu dostał to, czego zawsze pragnął
Bazyl przeszedł ogromną metamorfozę
Częste wizyty u weterynarza, zabiegi, regularne przyjmowanie leków i lecznicze kąpiele doprowadziły do tego, że Bazyl zaczął czuć się coraz lepiej. Z każdym dniem pracownikom schroniska udowadniał, że jest wspaniałym psem, co powodowało, że jeszcze trudniej było uwierzyć im, że ktoś mógł potraktować go wcześniej w tak okrutny sposób. Co więcej, gdy nabrał sił, zaczął kolegować się z innymi psami w placówce.
Po upływie kilku tygodni był zupełnie nie do poznania. Nie tylko nabrał masy i stał się żywszy, ale także jego sierść zaczęła odrastać. Na każdym kroku mops pokazuje, jak bardzo wdzięczny jest ludziom, którzy odmienili jego los i dali szansę na lepsze życie.
Wszystko wskazuje na to, że już niebawem będzie gotowy, aby zacząć poszukiwania kochających opiekunów. Pracownicy schroniska, którzy opiekują się Bazylem, nie mają wątpliwości, że ten słodki psiak zasługuje na wszystko, co najlepsze i do tego też zamierzają dążyć.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
źródło: wamiz.es