9-miesięczny Dzikus pilnie potrzebuje pomocy. Tylko cenny lek jest w stanie uratować mu życie
Dzikus to 9-miesięczny kotek, który mieszka w Poznaniu wraz ze swoją opiekunką. Rozkoszny mruczek z unikatową plamką na nosie walczy o życie. W tak młodym wieku padł ofiarą kociego koronawirusa, nabawiając się zakaźnego zapalenia otrzewnej.
Pilnie potrzebna pomoc na leczenie Dzikusa
Właścicielka Dzikusa, Pani Karolina Jaworska, opisuje, że początek niepokojących objawów u jej pupila zbiegł się ze śmiercią starszego czworonoga. Śmierć Brzydka niewątpliwie boleśnie dotknęła młodszego kocurka, dlatego wówczas podejrzewano u niego depresję.
Na przestrzeni kolejnych 2 tygodni Dzikus zaczął dosłownie niknąć w oczach. Z wagi 3,5 kg nagle schudł do zaledwie 2,9 kg. Co gorsza, stan zapalny dziąseł w znacznym stopniu uniemożliwił mu jedzenie, dlatego stan jego zdrowia zaczął się jeszcze bardziej pogarszać.
Z biegiem czasu zaobserwowano, że oddychanie także sprawia mu problem. Kocurek notorycznie walczył z mocną dusznością, nie będąc w stanie nabrać powietrza w płuca. W jego brzuszku i klatce piersiowej zaczął gromadzić się płyn. Wśród dolegliwości pojawiła się także żółtaczka. Wkrótce później weterynarze postawili druzgocącą diagnozę. Dzikus zachorował na FIP, czyli inaczej zakaźne zapalenie otrzewnej u kotów, wywoływane przez koronawirus.
- Przebieg jest piorunujący, mediana życia bez działania wynosi 9 dni. Choroba jeszcze do niedawna była uznawana za nieuleczalną. Obecnie istnieje terapia eksperymentalna lekiem niedostępnym w Polsce. Polega na podawaniu kociakowi zastrzyków równo co 24h przez 84 dni. Efekty są, koty pokonują chorobę i dostają drugie życie - czytamy w treści zbiórki zorganizowanej przez panią Karolinę.
Trwa wyścig z czasem
Opiekunka kocurka tłumaczy, że nie jest w stanie samodzielnej uzbierać całej sumy pieniędzy, która pozwoliłaby na zahamowanie choroby u jej pupila. Jedynym ratunkiem dla Dzikusa jest zgromadzenie kwoty około 12-15 tysięcy złotych na pokrycie terapii lekowej. Nie wiadomo, jak długo kocurek będzie jeszcze w stanie walczyć z chorobą, dlatego każda złotówka i każda inna forma pomocy, jak udostępnienie zbiórki na mediach społecznościowych, są na wagę złota.
Dzięki początkowemu wsparciu darczyńców 9-miesięczny kocurek otrzymał już pierwszą dawkę leku. To jednak nie koniec. Wciąż potrzebuje przynajmniej 13 dawek, by w pełni wrócić do zdrowia. Warto podkreślić, że koszt zaledwie jednej fiolki lekarstwa to około 150 euro!
- Od teraz każdego dnia przez najbliższe 3 miesiące będziemy widywać się z weterynarzem, o stałej porze. Dzikus będzie pod stałą opieką, a my, mam nadzieję, codziennie będziemy zauważać progres - podkreśla jego właścicielka.
Zbiórka jest dostępna pod TYM linkiem. Nie dopuśćmy do tego, by Dzikus przedwcześnie pożegnał się z życiem. Pokażmy, że dzięki wspólnej mobilizacji wszystko jest możliwe i już niedługo mruczek zapomni o chorobie na dobre.
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
Wolontariuszka zmarła krótko po weselu. Tuż przed śmiercią zdobyła się z mężem na wzruszający gest
Agresywny pies dotkliwie pogryzł 2 i 3-latkę. Dzieci z obrażeniami ciała trafiły do szpitala