Policjanci z Radzynia Podlaskiego prowadzą śledztwo w sprawie zabójstwa psa
Do porażających zdarzeń doszło w Radzyniu Podlaskim. Gdy policjanci przybyli na miejsce zgłoszenia, ledwo mogli uwierzyć własnym oczom. Na ziemi dogorywał pies. Wyglądał przerażająco.
Zwierzęciu zadano szereg silnych uderzeń tępym narzędziem. Pies był w tak złym stanie, że kiedy obejrzał go wreszcie wezwany przez funkcjonariuszy lekarz weterynarii, nie można już było nic zrobić.
Pies nie przeżył brutalnego ataku
Biedne zwierzę musiał zostać uśpione . Nie przeżyło brutalnego ataku, którego najwyraźniej dopuścił się któryś z mieszkańców wsi Suchowola.
Nie trwało długo, nim policjanci ustalili, kto jest potencjalnym sprawca śmierci psa. Udali się na rozmowę z 65-letnim mieszkańcem Suchowoli, sąsiadem właściciela zatłuczonego zwierzęcia.
Zabójca działał w obronie psiej cnoty?
Mężczyzna szybko przyznał, że to faktycznie on zabił psa. Twierdził, że zwierzę notorycznie wymykało się od sąsiada na jego posesję i zaczepiało jego suczkę. Dlatego, w obronie cnoty swej pupilki, mężczyzna chwycił kij od szczotki i zadał psu szereg straszliwych ciosów.
Biedne zwierzę zdołało uciec z posesji, ale padło z wyczerpania i ran przy drodze, gdzie znalazł je świadek i wezwał policję.
Nie wiadomo, jakie były prawdziwe motywacje zabójcy psa. Być może zabicie zwierzęcia to część sąsiedzkich porachunków , a może faktycznie mężczyzna działał ze swoiście pojętej troski o swoją suczkę.
65-letni mieszkaniec Suchowoli otrzymał na razie dozór policyjny. Usłyszy zapewne zarzut znęcania się nad zwierzęciem, ze co może mu grozić do 3 lat więzienia.
Źródło: radzyn-podlaski.policja.gov.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Pasażer na gapę ukrył się w walizce. Znalazł się dopiero po powrocie z wakacji
-
Skandaliczne słowa pracownika schroniska. Odmówił pomocy psu w niebezpieczeństwie