Policja ustaliła właściciela zaniedbanego shar pei'a z Torunia. 31-latek skazał psa na powolną śmierć
Tragedia, jaka miała miejsce w jednym z toruńskich mieszkań wstrząsnęła tysiącami Polaków. Skrajnie wychudzony i zaniedbany czworonóg imieniem Bobik został odebrany przez członków Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Niestety, pomoc przyszła zbyt późno, niedługo po przeprowadzonej interwencji Bobik przegrał walkę o życie. Nie oznacza to jednak, że jego pseudowłaściciel ucieknie przed wymiarem sprawiedliwości.
Brakuje słów, by opisać okrucieństwo, z jakim potraktowano około 6-letniego psa rasy shar pei z Torunia . Wolontariusze nie dowierzali własnym oczom, gdy zobaczyli skrajnie wychudzonego i wycieńczonego czworonoga imieniem Bobik, który dogorywał w pustym mieszkaniu.
Bobik odszedł za wcześnie, ale walka wciąż trwa
Obrońcy zwierząt poinformowali, że w chwili interwencji zwierzę ważyło tylko 7 kg i wyglądało jak sama skóra i kości. Było apatyczne, nie mogło się podnieść, a także nie reagowało na bodźce i widok nieznajomych osób.
Stan jego zdrowia oraz mieszkania, w którym się znajdował, dowodził tego, że zwierzę od dłuższego czasu nie wychodziło na zewnątrz. Nieobecny na miejscu właściciel nie zapewniał mu opieki weterynaryjnej.
Zwierzę trafiło do kliniki weterynaryjnej, gdzie lekarze próbowali ratować jego życie. Od początku rokowania były bardzo złe. Tak jak przewidziano, w przeciągu kilku godzin potwierdziły się najgorsze scenariusze osób zaangażowanych w sprawę.
Z winy okrutnego pseudowłaściciela życie Bobika przedwcześnie dobiegło końca. W ubiegłą niedzielę przedstawiciele TTOPZ przekazali smutne informacje o śmierci czworonoga. Jednocześnie zapewnili, że nie odpuszczą, dopóki sprawcy nie zostanie wymierzona surowa kara.
- Cierpienie Bobika się skończyło, nasza walka dopiero się zaczyna. I obiecujemy Wam, że będziemy walczyć, do końca, nie odpuścimy, w imieniu Bobika, jego strachu, bólu i cierpienia, za piekło którego doświadczył. Dołożymy wszelkich starań, żeby jego oprawca poniósł karę. Odpoczywaj Przyjacielu, my powalczymy za Ciebie - zapewniali członkowie Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt.
Policja zatrzymała oprawcę zwierzęcia
O sprawie koszmarnie wychudzonego shar pei'a została poinformowana policja. Aktywiści opublikowali dowód w postaci zawiadomienia popełnienia przestępstwa, które ma zostać złożone do prokuratury. Jak podają, ruszyły także przesłuchania świadków.
Kilka dni później policja dotarła do właściciela Bobika. W czwartek, 15 kwietnia 31-letni mieszkaniec toruńskiego Rubinkowa Paweł A. sam zgłosił się na komisariat i został zatrzymany przez funkcjonariuszy do czasu wyjaśnienia sprawy. Dzień później usłyszał zarzut. - Właścicielowi tego pieska postawiono zarzut znęcania się nad zwierzęciem, że szczególnym okrucieństwem. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia - czytamy słowa prokuratora Andrzeja Kukawskiego, rzecznika prasowego prokuratury Okręgowej w Toruniu na portalu "Super Express". - Ze względu na obawę matactwa wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt na trzy miesiące dla podejrzanego. Sąd przychylił się do naszego wniosku - dodaje prokurator Kukawski. Za znęcanie się nad Bobikiem grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawę poprowadzi Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód.
Zobacz zdjęcie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Gospodarstwo "Kaszubska Koza" stanęło w płomieniach. Nie wszystkie zwierzęta przeżyły
-
Groźna bestia z Krakowa robi furorę za granicą. Gadżety z "lagunem" już niedługo w sprzedaży