Podszedł do nich pies żywcem zżerany przez świerzb. Desperacko błagał, "Zabierzcie ode mnie ten ból"
Rodney to bezpański pies, który podszedł do organizacji pomagającej zwierzętom na jednej z Tajlandzkich ulic. Zwierzę było niemal zupełnie pozbawione sierści, a rozległy świerzb na pewno sprawiał mu wiele bólu. Wyglądał zupełnie, jakby błagał o pomoc. Na szczęście w końcu trafił na ludzi, którym jego los nie był obojętny.
“Happy Doggo” to grupa ludzi, która zajmuje się bezpańskimi, porzuconymi psami w Tajlandii. Metamorfozy, jakie czworonogi przechodzą pod ich okiem, często udostępniają na swoim profilu na TikToku. Podobnie stało się w przypadku Rodney'a.
Pies wyglądał zupełnie jakby świerzb wyżerał jego skórę
Członkowie działający w “Happy Doggo” nie mogli powstrzymać łez, kiedy na jednej z ulic w Tajlandii podszedł do nich mały pies, dosłownie słaniający się na nogach. Skóra zwierzaka była pokryta niemal w całości strupami i bolesnymi ranami, które wywołał świerzb . Aż strach pomyśleć, co wtedy czuła ta bezbronna istota.
Od razu zapadła decyzja, że szczeniak pojedzie z nimi do ośrodka i zrobią wszystko, co w ich mocy, aby mu pomóc. Jednak zadanie zdecydowanie nie było łatwe. Tak rozprzestrzenionego i rozwiniętego świerzbu wolontariusze nie widzieli już dawno. Maluchowi nadali imię Rodney.
- Rodney został znaleziony na ulicy bliski śmierci - dowiadujemy się z TikToka.
Pokazali transformację psa, która trwała 50 dni
Przedstawiciele “Happy Doggo” postanowili, że udokumentują metamorfozę psa, jaką przejdzie w równo 50 dni. Pierwszego z nich, na materiale widzimy wychudzonego, poranionego malca, który ledwo znajduje w sobie siłę, aby zjeść przygotowany dla niego posiłek. Kolejne dni upłynęły na zadbaniu o jego skórę, która wciąż była w tragicznym stanie.
- Czuł ogromny ból i toczył prawdziwą walkę o przetrwanie - piszą.
Na szczęście z dnia na dzień, pod czujną opieką specjalistów i opiekunów stan Rodney'a ulegał poprawie. Szczeniak zaczął przybierać na wadze, interesować się innymi psami w ośrodku, a dokuczający mu świerzb powoli ustępował. O swój lepszy los walczył, jak prawdziwy wojownik. Ku uciesze opiekunów, jego ogonek coraz częściej merdał. Wtedy wiedzieli, że są na dobrej drodze.
Rodney przeszedł wielka metamorfozę
Po około miesiącu sierść Rodney'a zaczęła odrastać. W ośrodku znalazł czworonożnych przyjaciół, a pieszczoty z opiekunami sprawiały mu prawdziwą przyjemność. Przybierał na wadze, zajadał się smakołykami i nie miał nic przeciwko noszeniu ubranek, które najpewnej chroniły jego skórę przed promieniami słońca.
Kiedy 50-dniowa metamorfoza dobiegła końca, po schorowanym, wychudzonym i przestraszony psie z ulicy niemal nie było śladu. Jednak najlepsza wiadomość to ta, że Rodney już niebawem trafi do kochającej rodziny, która zapewni mu dom i wszystko, co tylko będzie potrzebował, aby cieszyć się swoim pieskim życiem.
źródło: tiktok