Podczas spaceru z psami usłyszała rozpaczliwe miauczenie. Odgłosy doprowadziło ją do starego drzewa
Pewna mieszkanka Stanów Zjednoczonych udała się na spacer z psami do lasu, jak z resztą często miała w zwyczaju. Tym razem zdarzyło się coś, czego nie mogła wcześniej przewidzieć. Podczas przechadzki usłyszała rozpaczliwe miauczenie, które dochodziło ze starego, suchego pniaka. Maleństwo ze strachu cofało się w głąb drzewa.
Leśne ścieżki to wymarzone miejsce na długie spacery z psem. Musimy jednak mieć na uwadze poszanowanie żyjącej w nim fauny i flory, a także uwzględnić obecność innych zwierzaków i miłośników przebywania na łonie natury. Jesteśmy przekonani, że takiego obrotu spraw kobieta spacerująca po Deer Park w Waszyngtonie z psami, nigdy się nie spodziewała.
Usłyszała dziwny dźwięk dochodzący z pniaka
Właścicielka psów usłyszała rozpaczliwe miauczenie kociaka w lesie i czym prędzej udała się w kierunku pozostałości po drzewie, z której dochodziły tajemnicze odgłosy. Gdy zbliżyła się wystarczająco blisko do pniaka, udało jej się dostrzec, że w jego głębi iskrzy się para oczu. Pomocy potrzebowała pewna mała istotka, która na dobre utknęła w pniu drzewa.
Kobieta rozpoczęła próbę wydobycia kociaka z pułapki. Musiała upłynąć chwila, aż rękami udało jej się rozkruszyć pień na tyle, by móc dostać się do zwierzaka w potrzasku. Jednak po kilku minutach w końcu wyciągnęła go z drzewa.
Akcja ratunkowa zakończyła się powodzeniem
Kobieta nagrała i udostępniła w sieci nagranie ukazujące postępy w próbie dotarcia do uwięzionego kotka, Stamtąd wiemy także, że gdy wyciągnęła go na zewnątrz, zabrała go ze sobą, aby upewnić się, że wszystko z nim w porządku. Można się domyślać, że malec był mocno przestraszony.
Na szczęście trafił na osobę, która nie przeszła obojętnie obok jego wołania o pomoc. Później ratowniczka zwierząt zorientowała się, że w lesie są jeszcze inni członkowie rodziny młodego. Uratowała też kotkę i drugiego kociaka. W drodze do samochodu wszystkie mruczki znalazły ciepłe miejsce pod jej kurtką, gdzie po chwili zaczęły mruczeć w podzięce za uratowanie życia.
Gdy wspólnie wrócili do domu, kobieta nakarmiła maluchy mlekiem z butelki i zawinęła ciepłym kocem, by mógł poczuć się bezpiecznie i komfortowo. Zdecydowanie potrzebowały tego po dniu pełnym przygód. Trzeba przyznać, że kocię uratowane jako pierwsze jest naprawdę uroczym buraskiem. Ma piękne hipnotyzujące oczy, w których można się zakochać bez pamięci.
Wszystko wskazuje na to, że w ten sposób kotek znalazł nowy dom. Dzięki pomocy wędrującej po lesie kobiety, los się do niego uśmiechnął.
.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
źródło: youtube/ViralHog