Plaga azjatyckich szerszeni. Zagrażają nie tylko ludziom, ale i ważnym dla środowiska zwierzętom
Kolejna plaga azjatyckich owadów zaatakowała Europę. Ekspansja dotychczas niespotykanych gatunków jest nieunikniona w zglobalizowanym, ocieplającym się świecie. Tym razem mieszkańcom spędzają sen z oczu niebezpieczne azjatyckie szerszenie. Groźne owady z gatunku osowatych co roku zabijają 40 osób w samej Japonii. Są też szkodliwe dla innych gatunków hodowanych przez człowieka.
Plaga szerszeni azjatyckich w Wielkiej Brytanii. Rok temu walczyli z nimi Belgowie
Szerszenie azjatyckie coraz częściej są spotykane w Europie. Chociaż od dawna docierają na nasz kontynent z transportem, dotychczas nie miały tu odpowiednich warunków do życia. Wygląda na to, że sytuacja dynamicznie się zmienia. Po zeszłorocznej pladze szerszeni azjatyckich w Belgii przyszła pora na popularny kierunek emigracji naszych rodaków – Wielką Brytanię.
Odwiedzając wyspy, należy mieć się na baczności. Ten agresywny gatunek szerszenia jest bardziej skłonny do ataku niż inne osowate. Co roku w wyniku użądlenia szerszenia azjatyckiego giną dziesiątki ludzi. W samej Japonii notuje się ok. 40 zgonów rocznie.
Azjatycki szerszeń jest niebezpieczny nie tylko dla ludzi, ale też dla środowiska. Jego agresywne zachowanie tyczy się nie tylko przedstawicieli naszego gatunku. Szerszenie mają na pieńku z innymi bardzo ważnymi zwierzętami.
Wrogiem numer jeden szerszenia azjatyckiego są pszczoły miodne. Inwazyjny owad zagraża pasiekom
Okazuje się, że szerszeń azjatycki nie przepada za swoimi puchatymi koleżankami, pszczołami miodnymi. Ten agresywny owad lubi urządzać zbiorowe polowania, czając się przy ulach na wylatujące owady.
– Jeden szerszeń może schwytać do 70 pszczół dziennie – mówi Kevin Verbeek z Flamandzkiego Instytutu Pszczół.
Pszczoły miodne są zaledwie jednym spośród 20 tysięcy gatunków tego owada. Pełnią pożyteczną rolę w przyrodzie, zapylając wiele roślin. Robią to jednak mniej efektywnie niż ich dzikie koleżanki, pszczoły samotnice. Czy im także szkodzą szerszenie azjatyckie, skądinąd również należące do zapylaczy?
Ule pszczół miodnych stanowią miejsca o dużym zagęszczeniu, przez co są łatwym łupem. Grupa szerszeni azjatyckich ma prawdziwą wyżerkę, ponosząc przy tym niskie koszty energetyczne. Nie muszą uganiać się za pojedynczymi pszczołami, wystarczy, że zaczają się przy ulu i poczekają. Brytyjscy obserwatorzy przyrody podkreślają, że szerszeń azjatycki prawdopodobnie nie stanowi dużego zagrożenia dla samotnych pszczół, chyba że zamieszkują w hotelu dla owadów.
Niszczenie gniazd, zabijanie owadów. Wielka Brytania wypowiada wojnę szerszeniom azjatyckim
Ze względu na zagrożenie, jakie ten inwazyjny gatunek niesie dla populacji pszczół miodnych, jedynym wyjściem, jakie widzi rząd, jest zabicie szerszeni. Wszelkie inne środki nie wydają się wystarczające, żeby powstrzymać plagę.
– Kiedy już się zadomowią, zatrzymanie ich jest prawie niemożliwe, dlatego brytyjski Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich rozpoczął przedsięwzięcie, które polega na niszczeniu wszelkich gniazd i łapaniu wszystkich osobników – pisze “The Guardian”, cytowany przez serwis interia.pl.
Uruchomiono specjalną aplikację o nazwie “Asian Hornet Watch”, w której można zgłaszać zauważone przez siebie szerszenie. Rząd Wielkiej Brytanii planuje także rozwinąć metody śledzenia szerszeni azjatyckich za pomocą fal radiowych. Pozbycie się uciążliwych przybyszy jest dla ministerstwa środowiska priorytetem.
Źródło: interia.pl, eska.pl, nurturing-nature.co.uk
