Mazowieckie: Powiesili psa na drzewie, bo chcieli się pozbyć problemu. Wtem cud uratował mu życie
Pies będący w typie popularnej rasy owczarek niemiecki to w oczach wielu miłośników zwierząt idealny kandydat na długoletniego przyjaciela i towarzysza dnia codziennego. Są to wyjątkowe pupile, które cechują się niezwykłą lojalnością w stosunku do właściciela, a także chęcią do nauki i łagodnym podejście do innych domowników. Biorąc pod uwagę te niekwestionowane atuty, tym bardziej może szokować historia, jaka zdarzyła się w województwie mazowieckim.
Pies został skazany na śmierć
Mieszkańcy gminy Iława, gdzie doszło do niewyobrażalnego dramatu, za nic nie chcieli dostrzec potencjału, jaki dziś już 2-letni Pako miał im do zaoferowania. Wesoły, wiecznie merdający ogonem pies przeżył horror, który trwale pozostawił na jego ciele, jak i zszarganej psychice nieusuwalną bliznę.
Wolontariusze należący do Fundacji Kundelek zostali powiadomieni przez osobę zamieszkującą posesję w Brzozowie, że na jej teren przybłąkało się ranne stworzenie. Nie wiadomo, w jaki sposób czworonóg zerwał się z pętli zawieszonej na drzewie, lecz los najwyraźniej był po jego stronie.
Zgłaszający próbował na własną rękę ulżyć psu w bólu i ściągnąć z jego szyi wżynający się sznur, lecz przestraszone zwierzę broniło się przed ludzkim dotykiem. Z pewnością obawiało się, że kolejna osoba chce mu wyrządzić krzywdę. Ze strachu reagowało agresją.
Przedstawiciele organizacji prozwierzęcej natychmiast wyruszyli na pomoc. Wiedzieli, że w zaistniałej sytuacji czas miał wielkie znaczenie. Wkrótce później owczarek, któremu nadano imię Pako, został bezpiecznie przewieziony do Centrum Weterynaryjnego w Sochaczewie.
Weterynarze walczyli z miotającym się w bólu psem przez 4 godziny, starając się usunąć wszelkie pozostałości sznura wbitego w szyję. Infekcja, jaka wdarła się w ranę, była na tyle poważna, że smród rozkładającego się ciała był wyczuwalny w niemal całym budynku. Co gorsza, Pako był cały pokryty pasożytami, które pożerały go żywcem.
Dzięki niesamowitej woli walki o życie pies w typie owczarka przeszedł pomyślnie operację i rozpoczął proces rekonwalescencji. Dziś po strasznym przeżyciu pozostała jedynie zabliźniona skóra w okolicy szyi i gorzkie wspomnienia.
Droga ku lepszej przyszłości
Pako nadal nie stracił młodzieńczej werwy i pogody ducha. Obecnie znajduje się pod opieką Fundacji Kundelek, która prężnie poszukuje dla niego nowych właścicieli. Podczas pobytu w ośrodku dla uratowanych psów został wykastrowany, odrobaczony i zaczipowany. Z pewnością dogada się z suczkami, choć nie czuje się dobrze w towarzystwie małych dzieci.
Psiak jest gotowy do adopcji w każdej chwili. Może zamieszkać zarówno w domu, jak i mieszkaniu. Osoby zainteresowane mogą kontaktować się w jego sprawie pod numerem telefonu 728267534.
Pamiętajmy, że w okresie okołoświątecznym wiele schronisk wstrzymuje adopcje swoich podopiecznych. Jednakże nie wszystkie fundacje na rzecz potrzebujących zwierząt utrudniają przygarnięcie pupila, jeśli ten rzeczywiście znajduje się w potrzebie. Czy ktoś z Was będzie chciał dać Pako szansę na lepszą przyszłość?
Zobacz zdjęcia:
Źródło: kobieta.interia.pl