Skrajnie zaniedbany pies miał ciało pokryte guzami. Zamożni pseudowłaściciele nie widzieli problemu
Mały, zaniedbany psiak nazywany Tofik został odebrany zamożnej rodzinie w podwrocławskich Ratowicach przez członków Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt. Czworonóg na własnej skórze przekonał się o skali ludzkiego okrucieństwa i kompletnym braku szacunku do żywych istot. Osoby, których obowiązkiem powinna być bezwarunkowa opieka nad nim, nie wykazały się choćby odrobiną empatii, kiedy zaczął podupadać na zdrowiu.
Pseudowłaściciele zgotowali psu piekło
Na początku marca obrońcy zwierząt z Jelcza-Laskowic otrzymali zgłoszenie w sprawie koszmarnie zakołtunionego i zaniedbanego psa. Po przybyciu pod wskazany adres zastali skrajnie wychudzone zwierzę, które mieszkało w prowizorycznej budzie. Za kocyk służyła mu stara, brudna szmata, natomiast w garnek świecił pustkami. Znajdował się w nim wyłącznie muł.
W tamtym czasie Tofik ważył jedynie 12,5 kg, choć w jego przypadku prawidłowa waga powinna wynosić około 10 kg więcej. Zanik mięśni i wystające kości ukrywał gruby pancerz stworzony z ciężkich, nierozczesanych kołtunów.
- Jednak pod kołtunami nie było widać najgorszego - wystających żeber, kości, kręgosłupa, krwawiącego guza, rany na tylnej łapie oraz zaniku mięśni, który powoduje, że psu ciężko się chodzi. Pseudowłaściciele nie widzą problemu. Twierdzą, że pies miał u nich dobrze, jednak nie potrafili wskazać, kiedy ostatni raz widział go weterynarz. Podejrzewamy, że wcale - dodała organizacja.
Ponadto zwierzę cierpiało na krwotoki z nosa, a do tego początki zaćmy i chorą wątrobę oraz katar i biegunki. Nabrzmiałe guzy, które pojawiły się na odbycie i jądrach także były widoczne gołym okiem, co jeszcze bardziej wstrząsnęło wolontariuszami. Pseudoopiekunowie odpierali zarzuty, twierdząc, że weterynarz zataił fakt, iż pies ma guza.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Zamożni ludzie nie mieli za grosz wyobraźni
Mimo wszelkich niedogodności pies pozostawał ufny i cieszył się na widok swojej pseudoopiekunki, która upodliła go, zamiast kochać. Mimo ewidentnego zaniedbania Tofika ludzie zajmujący się zwierzęciem nie widzieli winy we własnym postępowaniu, a co więcej, nie potrafili sobie przypomnieć podstawowych informacji na temat podopiecznego. Kobieta spytana o wiek psa twierdziła, że ma 15 lat i dlatego jest chudy. Tymczasem lekarze weterynarii ocenili Tofika na 8-11 lat.
- Najbardziej szokuje nas jednak to, że pseudowłaściciele Tofika nie są patologią w powszechnym rozumieniu. To bardzo zamożni ludzie, piękny wielki dom, ogromna posesja. Psu nie okazali jednak ani odrobiny serca i empatii. Nawet na tyle, żeby zabrać go do lekarza, wykąpać i dać mu ocieploną budę i kawałek słomy... Dziwimy się, że Tofik przeżył tegoroczne mrozy w tak nieludzkich warunkach... - piszą aktywiści.
Dzisiaj Tofik znajduje się już w domu tymczasowym i jest już po pierwszej konsultacji onkologicznej. Stan jego zdrowa powoli zaczyna się poprawiać, jednak w dalszym ciągu wymaga opieki lekarskiej.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
-
Adam Małysz pokazał zdjęcia z wakacji. Internauci zachwycili się zawartością jego torby
-
Balkon w Bydgoszczy stał się epicentrum konfliktu. Wszystko przez nietypowego lokatora
-
Kot zapobiegł wielkiej tragedii. W ostatniej chwili odciągnął dziecko od krawędzi schodów