Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Owczarek błąkał się w deszczu, niosąc bezcenną pamiątkę. Za żadne skarby nie chciał wypuścić jej z pyska
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 18.05.2023 14:03

Owczarek błąkał się w deszczu, niosąc bezcenną pamiątkę. Za żadne skarby nie chciał wypuścić jej z pyska

porzucony owczarek
facebook/Almost Home-NO KILL Rescue

Owczarek niemiecki od dłuższego czasu błąkał się po ulicach w centrum Detroit. O ile już sam widok bezpańskiego zwierzęcia poruszał serca mieszkańców, tym większe wzruszenie wywoływał w nich przedmiot niesiony przez psa w pysku. Sunia przez cały czas trzymała swoją ulubioną zabawkę - ostatnią pamiątkę po zmarłym właścicielu.

Tego dnia nad Detroit zebrały się deszczowe chmury. Od samego ranka opady nie ustawały ani na chwilę, a wśród szarówki ratownicy dostrzegli przemoczoną, wychudzoną i przestraszoną suczkę. Z przerażeniem w oczach kroczyła przed siebie z ulubioną maskotką w pyszczku.

Owczarek błąkał się po ulicach ze swoją ulubioną zabawką

Założycielka Almost Home Animal Rescue League, Gail Montgomery w rozmowie z “People” wyznała, że do organizacji dotarły wieści o porzuconej suni rasy owczarek niemiecki. Dotarły do nich zdjęcia, na których widok naprawdę ciężko powstrzymać łzy. Smutny czworonóg kroczy przed siebie w ulewie, trzymając w zębach pluszaka - jedyny przedmiot, który dawał mu znikome pocieszenie w trudnej sytuacji życiowej.

Ratownicy nie czekali długo i wyruszyli na poszukiwania zwierzęcia z nadzieją, że znajdą ją i uwolnią od bezsensownej tułaczki po okolicy. Na szczęście we współpracy z inną organizacją udało się odłowić suczkę tak szybko, jak tylko było to możliwe. Następnie przetransportowano ją w towarzystwie zabawki do ośrodka.

Targi rzeczy dla zwierząt Meet my Buddies odbędą się już 20 i 21 maja w centrum Warszawy - musicie tam być!

Los nie oszczędził suni

Z social mediów organizacji, która zajęła się sunią owczarka, dowiadujemy się, że los zdecydowanie nie był dla niej przychylny. Otóż okazuje się, że stała się bezdomna po tym, jak odszedł jej opiekun. Pozostawiony sam sobie czworonóg nie miał innego wyjścia, jak wziąć ulubioną zabawkę w pyszczek i ruszyć przed siebie w poszukiwaniu jedzenia i suchego kąta, w którym mógłby się schować.

Niestety życie na ulicy przyczyniło się do rozwinięcia wielu komplikacji zdrowotnych. Choć sunia była mocno wychudzona, ratownicy, widząc jej powiększony brzuch, podejrzewali, że może być w ciąży. Okazało się jednak, że jej jama brzuszna spuchła w wyniku nieodpowiedniej diety. Oprócz tego zdiagnozowano u niej robaczyce serca, co wiąże się z dalszym leczeniem.

Pluszak towarzyszy Nikki przez cały czas

Niedawno organizacja, która zajęła się sunią, poinformowała, że otrzymała imię Nikki. Chociaż wciąż potrzebuje stałego nadzoru weterynaryjnego, jest gotowa trafić do kochającego domu. Jej opiekunowie muszą jednak wykazać się ogromem ciepła, cierpliwości i zrozumienia. Piesek ma za sobą naprawdę ciężkie doświadczenia.

Teraz sunia przebywa w domu zastępczym, gdzie jest traktowana jak prawdziwa księżniczka. Oczywiście wszędzie zabiera swoją ulubioną zabawkę, która towarzyszyła jej nawet wtedy, gdy była zdana tylko na siebie.

- Miłość i słodkie głaskanie po brzuszku. To mój ulubiony sposób spędzania czasu wolnego - czytamy na Facebooku w opisie do zdjęcia Nikki.

źródło: people.com; facebook/Almost Home-NO KILL Rescue

Pokazali, co wyszło z lasu pod Białymstokiem. Mało kto zgadnie, co to za zwierzę, "Zgłupiałam"
zając w Parku Narodowym
Na facebookowym profilu Polskich Parków Narodowych udostępniono zdjęcie, które wywołało niemałe zamieszanie w sieci. Internauci zachodzą w głowę, co znajduje się na fotografii. Pod nią zamieszczono jedynie humorystyczny podpis “misiaczek”. Jesteś w stanie określić, co wyszło z puszczy?Natura potrafi zaskakiwać - to stwierdzenie nie podlega dyskusji. Chociaż szacuje się, że do dziś opisano około 2 mln zwierząt i roślin na Ziemi, to mało kto jest w stanie określić, czym jest tajemnicze stworzenie, które udało się uchwycić na zdjęciu z Puszczy Knyszyńskiej. Spróbuj określić, czym jest enigmatycznie wyglądający “misiaczek”.
Czytaj dalej
Tego już za wiele. Słynna kocia kawiarnia nie chce gościć małych dzieci, rodzice posunęli się za daleko
Dziecko dotyka kota
Kocie kawiarnie cieszą się wciąż dużą popularnością wśród odwiedzających, a zwłaszcza dzieci w wieku szkolnym. “Biały Kot” z Gdyni wprowadził ważną zmianę, przez którą nie wszystkie maluchy będą mogły skorzystać z jej usług. Powód? Chodzi o bezpieczeństwo kocich rezydentów. Pracownicy chcą zadbać o to, by zwierzęta czuły się swobodnie i dobrze w lokalu. Kocia kawiarnia “Biały Kot” nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony odwiedzających. Mruczki towarzyszą w niej wszystkim chętnym, którzy rozsiądą się przy jednym ze stolików z ciastem czy kawą. Jednak teraz regulamin uległ zmianie i o tym, czy będzie można skorzystać z jej usług, zadecyduje wiek.
Czytaj dalej