Obrońcy zwierząt napadnięci, jedna osoba ranna. „Zaatakowano nas siekierą"
Inspektorzy DIOZ poinformowali, że w nocy z soboty na niedzielę (z 20 na 21 listopada) padli ofiarą ataku. W trakcie poszukiwań zaginionego podopiecznego trzej napastnicy wybiegli na nich z siekierą i wiatrówką. Jedna osoba została ranna i trafiła do szpitala.
Przedstawiciele Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt podali za pośrednictwem mediach społecznościowych, że z ośrodka skradziono Zbyszka - owczarka niemieckiego, który przed kilkoma tygodniami został znaleziony w polu.
Sprawca włamał się na teren i ukradł owczarka
Po przetransportowaniu Zbyszka do ośrodka niezwłocznie rozpoczęto leczenie. Pies był w bardzo złym stanie, cierpiał na anemię oraz zapalenie kanałów słuchowych.
- Powiedziano nam, że uciekł od właścicieli i błąkał się, szukając jedzenia - mówi wrocławskiej "Wyborczej" Konrad Kuźmiński, prezes organizacji. - Psiak przebywał u nas, leczyliśmy go. Niestety, ostatniej nocy ktoś wszedł na teren naszego ośrodka i zabrał Zbyszka.
Przypomnijmy, że w sprawę miała być zamieszana rodzina lokalnych polityków ze wsi Bolków (woj. dolnośląskie), która omal nie zagłodziła swojego podopiecznego. Podczas wizyty na posesji, z której uciekło zwierzę, Robert S. kierował do aktywistów groźby pozbawienia życia i zdrowia. Więcej na ten temat znajdziesz w naszym artykule.
"Zaatakowano nas siekierą i grożono, że nasz ośrodek zostanie spalony"
- Po północy zorientowaliśmy się, że Zbyszek zniknął. Rozpoczęliśmy więc akcję poszukiwawczą. Wtedy w mediach społecznościowych ktoś do nas napisał, żebyśmy "lepiej pilnowali zwierząt". Już wiedzieliśmy, że ktoś Zbyszka wykradł, tym bardziej, że zostało naruszone ogrodzenie - dodaje Kuźmiński. Inspektorzy postanowili pojechać na posesję w Bolkowie, aby zobaczyć, czy nie ma tam skradzionego owczarka. Według Kuźmińskiego po przybyciu na miejsce obrońcy zwierząt zostali zaatakowani przez trzech uzbrojonych napastników.
- Padły strzały, wymierzyli też broń w kierunku naszej działaczki. Gdy leżała na ziemi, jedna z tych osób wykrzykiwała do niej "Zabiję cię, k...wo". Druga zaatakowała następnego działacza naszej organizacji, uderzając go trzonkiem siekiery po głowie. Stracił przytomność. Do tego został jeszcze potraktowany gazem - relacjonuje prezes DIOZ. Na miejsce została wezwana policja oraz karetka pogotowia. Poszkodowany pan Eryk został przewieziony do szpitala, z którego został wypisany w niedzielę. Ma głowę w siniakach i guzach. Psa Zbyszka nadal nie znaleziono. Policja potwierdziła, że w nocy faktycznie doszło do konfliktu, jednak na obecną chwilę wykluczono, by napastnicy byli uzbrojeni w siekierę. Policjanci potwierdzają jednak, że zabezpieczono wiatrówkę. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia, sprawa jest rozwojowa.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Gazeta Wyborcza
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
-
Nagrała, jak "duch" zdejmuje psu obrożę. Wideo podzieliło internautów
-
Kierowca Bolta wywlókł niewidomą z auta. Nie chciał jechać z jej psem przewodnikiem
-
Niezwykłe narodziny w ZOO. Na świat przyszło "dziecko słońca"