Niezwykłe narodziny w ZOO. Na świat przyszło "dziecko słońca"
Wrocławskie ZOO podzieliło się ze światem radosną nowiną o narodzinach nowego podopiecznego. To przedstawiciel gatunku sajmiri wiewiórcza, zwanego również jako trupia główka ze względu na rysunek pyska. Maluch najbliższe tygodnie spędzi przytulony do swojej mamy.
Sajmiri wiewiórcza ( Saimiri sciureus ), nazywana dzieckiem słońca, to gatunek małpy występujący m.in. w dorzeczu Amazonki, gdzie od lat jest masowo odławiany na potrzeby badań naukowych i handlu. Swoją fascynującą nazwę zawdzięczają warunkom, w jakich żyją.
Małpki o charakterystycznym ubarwieniu – od białego, przez szaro-oliwkowy do pomarańczowego, których długość ciała sięga 35 cm, a masa od 0,5 do 1,4 kg, występują w tropikalnym klimacie i potrzebują ciepła oraz światła. Dożywają 20 lat, choć w specjalistycznych hodowlach nawet 30.
Dziecko słońca we wrocławskim ZOO
Sajmiri wiewiórcze po raz pierwszy zawitały do wrocławskiego zoo w 2011 r. Rok później miał miejsce pierwszy przychówek. Od tamtej pory każdego roku pojawiają się młode. Maluch, który przyszedł na świat na początku listopada jest już 36 osobnikiem urodzonym we Wrocławiu.
- Już drugiego dnia przeszedł z brzucha na plecy matki i mocno się trzyma. Na razie przebywa tylko z matką – śpi i pije jej mleko. Tak będzie przez trzy tygodnie. Potem będzie wychowywany przez siostry i ciotki, bo tak jest u tego gatunku - mówi Jacek Góral, który opiekuje się sejmikami od początku ich hodowli we wrocławskim zoo.
Sajmiri wiewiórcza należy do gatunków socjalnych, żyjących w grupach, których liczebność sięga nawet 100 osobników! Większość członków takiej grupy to samice. Samców jest kilka i funkcjonują na obrzeżach stada. Ich rola zmienia się w okresie godów. Wówczas przybierają na masie mięśniowej, zwłaszcza w okolicach barków i toczą zaciekłe walki o możliwość zapłodnienia samic. Jest to gatunek poligamiczny, więc samica często kopuluje z kilkoma samcami, ale zwycięzca walk ma większe szanse na przekazanie swoich genów.
Jeśli chcesz zobaczyć nowo narodzonego malucha na żywo, warto się pospieszyć. Kiedy podrośnie, wyjedzie do innego zoo, by wzmacniać i rozwijać hodowlę zachowawczą. Całą grupę, złożoną z pięciu samic, dwóch samców, dwóch zeszłorocznych młodych i tegorocznego malucha, można zobaczyć w domku Saimiri przy stawie, obok woliery kei, w najstarszej części zoo.
Eksperci przestrzegają przed trzymaniem dzikich zwierząt w domach
Po co właściwie hodowla zachowawcza w ogrodach zoologicznych dość powszechnego w naturze gatunku? Otóż na skutek masowego odłowu jego populacja drastycznie spada. Wyrwane ze środowiska naturalnego osobniki, trafiają do laboratoriów lub prywatnych domów.
- Sajmiri wiewiórcza uważana była za gatunek modelowy do badań. Dlatego był odławiany w setkach tysięcy, jak nie milionach osobników do przeróżnych badań biomedycznych i kosmetologicznych. Większość tych małp żyła krótko, bo badania były agresywne, np. zakażanie różnymi szczepami bakterii czy wirusów. Teraz zmniejszono eksploatację zwierząt w testach, ale słychać głosy, że przyszłość to biogenetyka oparta o eksperymenty na naszych kuzynach – małpach. Mam nadzieję, że tak się nie stanie – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.
Rosnącym problemem jest trzymanie tych małp jako pupile domowe, choć się do tego nie nadają. Sajmiri uważana jest za małpę inteligentną i łatwo przyzwyczajającą się do ludzi, a także łagodną. To prawda, ale częściowo. Niemal wszystkie gatunki małp są uznane za niebezpieczne i klasyfikowane na równi z tygrysami czy niedźwiedziami. Zatem sajmiri jest łagodna w porównaniu do pawiana masajskiego czy szympansa, ale to nie oznacza, że jest bezbronna. Posiada dość duże i silne zęby, które w naturze pozwalają jej rozłupywać orzechy, a w chwili zagrożenia służą jako broń. Na ile skuteczną broń niech świadczy fakt, że handlarze często usuwają im kły.
Innym problem, jaki przysparza ten gatunek w domu, to wrażliwość na warunki, bo potrzebuje ciepła i promieni ultrafioletowych codziennie. Ma też bardzo wrażliwy układ trawienny, zwłaszcza na cukry złożone. Warto również pamiętać, że to małpa, więc wejdzie wszędzie i wszystko zniszczy. Do tego jest to gatunek, który lubi znakować swoje terytorium moczem. W tym celu obsikuje przednie łapy i dotyka nimi szafy, regały, stoły, fotele, firany, zasłony itd.
- Chciałbym przestrzec wszystkich, którym przyjdzie do głowy posiadanie małej małpki w domu. To naprawdę bardzo trudne, kosztowne i uciążliwe w utrzymaniu zwierzę. Niełatwo też zrezygnować z jego chowu, bo do zoo go nikt nie przyjmie, a potrafi dożyć 30 lat. Niech lepiej pozostanie dzikie – apeluje prezes.
Zobacz nagranie:
Źródło: materiały prasowe
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
-
Nagrała, jak "duch" zdejmuje psu obrożę. Wideo podzieliło internautów
-
Małpka opiekuje się stadem kaczątek. Ich nagranie robi furorę, są jak wielka rodzina
-
Gringo to kocur z klasą. Jego wąsy robią imponujące wrażenie