Nie żyje najsłynniejszy bóbr z Doliny Służewieckiej. Warszawiacy są zbulwersowani, "To nie mógł być wypadek"
Nie żyje najsłynniejsza bobrzyca, która przeszło pięć lat temu jako pierwsza osiedliła się w Dolinie Służewieckiej w Warszawie i dała początek lokalnej populacji chronionego gatunku. Smutne doniesienia o śmierci zwierzęcia rozniosły się w mediach społecznościowych, a na Facebooku opublikowano pożegnalny post. Wiele wskazuje na to, że do śmierci samicy rękę przyłożył człowiek.
Nad śmiercią zwierzaka ubolewają nie tylko leśnicy należący do Stowarzyszenia "Nasz Bór", ale także warszawiacy, zwłaszcza mieszkańcy dzielnic Mokotów i Ursynów, którzy często wypatrywali bobrzycy w trakcie spacerów. Śmierć samicy bobra boli tym bardziej, że prawdopodobnie przyczynił się do niej człowiek. We wzruszających słowach zwierzę pożegnał szczególnie z nią związany Roman Głodowski.
Nie żyje najsłynniejszy warszawski bóbr, symbol Doliny Służewieckiej
Roman Głodowski ze Stowarzyszenia "Nasz Bór" zamieścił w sieci wzruszający wpis, w którym żegna samicę bobra , która w 2017 roku jako pierwsza zamieszkała w Dolince Służewieckiej. Mężczyźnie wyraźnie trudno pogodzić się ze śmiercią zwierzaka, którego, jak sam pisze, widywał bardzo często i zajmował szczególne miejsce w jego sercu. To ten osobnik był inspiracją do szkoleń oraz wykładów prowadzonych w ramach działalności organizacji.
- Już trzeci raz jechałem do takiego wezwania. Dwa poprzednie razy okazywało się, że martwe zwierzę to piżmak. Tym razem, niestety, to była ta najważniejsza samica – czytamy wypowiedź członka stowarzyszenia, cytowaną przez "Wyborczą".
Ze słów zamieszczonych na facebookowym profilu stowarzyszenia wynika, że żebra zwierzaka były połamane, a na jego podbrzuszu znajdowała się głęboka rana . Jednocześnie ekspert zauważa, że rany zaobserwowane na ciele zwierzęcia nie są efektem pogryzienia przez psa. Te ślady mogłyby oznaczać, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Istotnym jest fakt, iż w ostatnich dniach w pobliżu odbywała się wycinania trzcin w stawach, jednakże na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów, które potwierdziłyby jakąkolwiek tezę.
- I mam tylko nadzieję, że był to nieszczęśliwy wypadek. Żegnaj przyjaciółko – swój wpis kończy Roman Głodowski.
Internauci komentujący wpis podają teorię o wypadku w wątpliwość, zauważając, że obecność bobrów, choć całkowicie nieszkodliwa, mogła nie odpowiadać poniektórym mieszkańcom.
Bobrzyca osierociła młode
Wiadomo również, że samica była matką piątki boberków. Jej nieobecność może zaszkodzić grupie rodzinnej, gdyż potomstwo pozostaje z rodzicami do 3 lat. Nie ulega wątpliwości, że strata matki, a zarazem głowy rodziny, jest dla nich niewyobrażalną stratą, gdyż to samica pełni najważniejsze funkcje w rodzinie.
Ponadto bobry są uważane za zwierzęta monogamiczne, dlatego istnieją marne szanse na to, by samiec, z którym bobrzyca związała się 2021 roku, znalazł kolejną partnerkę. Eksperci pokładają jednak nadzieje w młodych osobnikach, by założyły one nową, dominującą rodzinę. Pamiętajmy, że bóbr europejski jest objęty ochronią nie tylko w Polsce, ale większości krajów europejskich . Stowarzyszenie "Nasz Bóbr" podkreśla, że zgodnie z obowiązującym na terenie naszego kraju prawem istnieje zakaz zabijania go, okaleczania i chwytania, umyślnego płoszenia, transportu i przetrzymywania. Zabrania się również niszczenia jego siedlisk, w których dochodzi do rozrodu, wychowywania młodych osobników, migracji i żerowania. Nikt nie powinien także ingerować w tamy, żeremie oraz inne schronienia tego gatunku.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl . Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta . Bądź z nami!
źródło: warszawa.wybrocza.pl; naszbor.pl