Dziwnów. Samochód osobowy wpadł do kanału portowego. Wśród ofiar dwóch dorosłych, dzieci i pies
Do tragicznego wypadku z udziałem 4-osobowej rodziny i ich psa doszło w niedzielę, 28 lutego po godzinie 12. Kierowca samochodu marki volkswagen wykonał nagły manewr i wjechał prosto do rzeki Dziwnej. Na miejsce natychmiast udały się służby w postaci policji, straży pożarnej, a także pogotowie ratunkowe i płetwonurkowie z Kamienia Pomorskiego.
Wypadek w Dziwnowie. Nie żyją 4 osoby, zginął także pies
Służby przez długi czas miały problem ze zlokalizowaniem samochodu. Do wody wprowadzono specjalne sonary, żeby łatwiej było go namierzyć. Dopiero po około dwóch godzinach od tragicznego wypadku udało się go odnaleźć. Auto spoczywało na dnie około 10 metrów od brzegu na głębokości siedmiu metrów. Auto zostało wyciągnięte na powierzchnię za pomocą dźwigu.
– Zalew jest bardzo zamulony, nurkowie mieli duże problemy, żeby zlokalizować pojazd – czytamy słowa Tomasza Kubiaka ze Straży Pożarnej w Szczecinie na portalu TVN24.
Około godziny 14 udało się wydobywać ciała ofiar . Z początku podejrzewano, że w środku samochodu znajdowało się trzech pasażerów. Zachodniopomorska policja ustaliła, że bilans ofiar jest jednak jeszcze większy.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Rodzinna tragedia
- Ciała czterech osób, w tym dwojga dzieci, wydobyto z samochodu, który wpadł do wody w Dziwnowie – poinformowała w niedzielę p.o. oficer prasowa KPP w Kamieniu Pomorskim st. post. Katarzyna Jasion. - Była to kobieta, mężczyzna, dwoje dzieci i pies. Czynności prowadzi teraz prokuratura. Będzie też badać przyczyny zdarzenia.
Jak relacjonuje policjantka, kobieta była w wieku 38 lat, mężczyzna - 41 lat, dzieci były w wieku trzech i siedmiu lat. Nie przeżył także znajdujący się w samochodzie pies. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku. Na obecną chwilę trwają ustalanie tożsamości osób, które znajdowały się w samochodzie.
Powody, dla których auto nagle zjechało z drogi nie są znane. Polska Agencja Prasowa informuje, że w sprawie przesłuchano świadków i zabezpieczono monitoring z nabrzeża. Wszczęto również śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
-
Wyjechali za granicę. Psy zostawili bez opieki, jedzenia i wody, jeden nie przeżył mrozów
-
Zwierzęta spędziły 2 miesiące na statku. Teraz zostaną zabite