Myśleli, że odkurzacz się zepsuł, dopóki nie nakryli kota. Nagranie ubawiło miliony internautów
Posiadając zwierzęta domowe, nie sposób uwolnić się od kłębków sierści latających w powietrzu, zwłaszcza w momencie intensywnego linienia. Kobieta imieniem Elle zauważyła, że z niewiadomych przyczyn robot odkurzający przestał zbierać kurz i włosy z podłogi. Wszystko wyjaśniło się w momencie, gdy do pokoju wbiegł kot. “Myśleliśmy, że nasza roomba nie działa, wtedy odkryliśmy to” - podpisano wideo, które zdobyło już ponad 1,5 miliona wyświetleń.
Zauważyli, że odkurzacz przestał działać. Kot miał wiele na sumieniu
Koty uwielbiają psocić, o czym na własnej skórze przekonał się niejeden właściciel mruczka, zbierając z podłogi odłamki rozbitego kubka bądź znajdując ślady pazurów na obiciu ulubionego fotela. To, że mruczków nie dręczą wyrzuty sumienia i nie odczuwają skruchy, to już zupełnie inna historia. Zabawną sytuacją z udziałem psotnego kociaka podzieliła się Laura Elle.
27-latka mieszka wraz z mężem i dwoma kotami, którym często przychodzą do głowy szalone pomysły. Prowodyrką psikusów jest najczęściej 3-letnia kotka o imieniu Winnie. Zwierzę przypominające brytyjskiego kota krótkowłosego dołączyło do rodziny jako kociak i chociaż zdążyło już dorosnąć, zachowało swój figlarny charakter. Ponoć lubi wchodzić do różnych pomieszczeń i zamykać za sobą drzwi, jakby przyjmowała interesantów na ważne spotkanie.
Pewnego dnia Elle i jej mąż zauważyli, że automatyczny odkurzacz notorycznie blokował się w pomieszczeniach. Sprzęt zdawał się działać poprawnie, a worek nie wymagał wymiany. Mimo to podłoga w mieszkaniu nie była wysprzątana na błysk.
Wystarczy uchylone okno. Kociarze nagminnie popełniają ten błąd, skutki mogą być opłakane Podczas zaćmienia przyszło na świat wyjątkowe cielę. Niesamowite, co ma na czoleAplikacja pokazywała, że wszystko powinno być w porządku, więc nie miałam pojęcia, dlaczego nadal nie działa - opowiada Elle.
Nagranie z kotem i odkurzaczem stało się hitem w sieci
Kobieta zamierzała dokładnie przyjrzeć się urządzeniu w trakcie pracy przed zgłoszeniem ewentualnej reklamacji w sklepie. Włączenie robota zbiegło się w czasie z pojawieniem Winnie w sypialni. Kilka sekund później zagadka “zepsutej" roomby sama się rozwiązała.
Elle opublikowała nagranie na platformie TikTok, które wyjaśniało powód rzekomej awarii sprzętu. Właścicielka zrozumiała, że spragnionemu czułości kociakowi do tego stopnia spodobał się odkurzacz, że nie zamierzał puścić go wolno. Zabawną interakcję pomiędzy zwierzakiem a sprzętem domowym widać zresztą już w pierwszych sekundach filmu. Winnie traktuje robota jak nową zabawkę — ociera się o niego, po czym przytrzymuje go łapami w jednym miejscu. Nic dziwnego, że mieszkanie wymagało dodatkowego sprzątania.
Nagranie zdobyło ponad 1,5 miliona wyświetleń i blisko 40 tysięcy polubień. Wśród setek komentarzy pojawiły się liczne sugestie, by kobieta poświęciła więcej czasu na zabawę ze swoją podopiecznej, a Winnie przestanie szukać pocieszenie u swojego przyjaciela-robota. W odpowiedzi właścicielka przyznała, że krótko po publikacji nagrania odkurzacz i tak się zepsuł, a ponadto kotka ma rodzeństwo, z którym bawi się jak szalona.
Nie wiem, czy to wina Winnie, czy to po prostu był kiepski odkurzacz - skwitowała w odpowiedzi.
Twój kot rozrabia? Karceniem zwierzęcia nic nie zmienisz
Koty, jak zresztą każde zwierzęta, potrzebują odpowiedniej ilości stymulacji, zarówno fizycznej, jak i umysłowej, aby uniknąć nudy, która działa na nie demotywująco. Czasem zajęcia wybierane przez naszych milusińskich budzą w nas frustrację. Warto jednak mieć świadomość, iż zachowania postrzegane jako wyraz złośliwości są w rzeczywistości próbą znalezienia zastępczych zabawek, aby rozładować skumulowaną energię albo zwrócić na siebie uwagę właściciela.
Karanie kota poprzez krzyczenie czy stosowanie przemocy jest niedozwolone, a przede wszystkim ma niszczący wpływ nie tylko na kondycję psychiczną zwierzęcia, ale i cały organizm. Kot nie nabywa żadnych umiejętności i w dalszym ciągu nie rozumie, jak powinien zachowywać się w przyszłości. Proporcjonalnie do naszej złości rośnie przerażenie u zwierzęcia, które towarzyszy mu jeszcze długo po zaistniałej sytuacji. Dlatego, zamiast wpadać w złość, potraktuj zachowanie pupila jako cenną wskazówkę i rozważ konsultację z behawiorystą.