Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Mieszkaniec Alaski stanął do walki z niedźwiedziem brunatnym. Cudem przeżył atak
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 21.05.2021 02:00

Mieszkaniec Alaski stanął do walki z niedźwiedziem brunatnym. Cudem przeżył atak

Niedźwiedź
unsplash/Zdeněk Macháček

61-letni mieszkaniec Alaski został zaatakowany przez niedźwiedzia brunatnego. Jak podała w czwartek agencja AP, mężczyzna "przeżył 10 sekund grozy", w trakcie których siłował się z ogromnym drapieżnikiem.

Allen Minish dostał zlecenie zbadania terenu dla agenta nieruchomości w zalesionej części Alaski w pobliżu Gulkany. W miniony wtorek udał się oględziny. W trakcie wprowadzania danych do urządzenia GPS poczuł, że jest nie sam. Na ucieczkę było już za późno.

Mężczyzna walczył z niedźwiedziem

Minish wspomina, że podniósł wzrok, a jego oczom ukazał się potężny niedźwiedź brunatny. Zwierzę, które stało w odległości około 9 metrów, zaczęło biec w jego kierunku i dopadło go w ciągu kilku sekund.

Mężczyzna musiał się bronić. Odruchowo uniósł spiczasty koniec swojego drążka pomiarowego i pchnął go w stronę zwierzęcia. Niedźwiedź bez większego problemu odepchnął narzędzie na bok i przewrócił mężczyznę na ziemię.

- Kiedy rzucił się na mnie, złapałem go za dolną szczękę, aby go odciągnąć  - powiedział Minish.

Mężczyzna wspomina, że zwierzę zaczęło gryźć jego twarz. Jedno z ugryzień zmiażdżyło mu prawy policzek.

"Wszędzie była krew"

Po pewnym czasie niedźwiedź puścił swoją ofiarę, a Minish wykorzystał tę chwilę, by odwrócić się twarzą do ziemi i położyć ręce na głowie. Wtedy zwierzę odeszło. - Zdałem sobie sprawę, że jestem w bardzo złym stanie, ponieważ wszędzie była krew - powiedział.

Minish zrelacjonował, że wezwanie pomocy okazało się trudniejszym zadaniem, niż przewidywał. Już samo podanie dyspozytorowi lokalizacji na podstawie GPS sprawiło mu dużą trudność, ponieważ krew spływająca po jego twarzy uniemożliwiała mu odczytanie danych na urządzeniu.

Minish został przewieziony do szpitala w Anchorage. Pomimo rozległych obrażeń wewnętrznych i zewnętrznych lekarze oceniają jego stan na dobry. Mieszkaniec Alaski ma bowiem zmiażdżoną szczękę, głęboką ranę kłutą na skórze głowy i rany szarpane.

Mężczyzna twierdzi, że niedźwiedź doprowadził go do takiego stanu w zaledwie 10 sekund. Przypuszcza, że zwierzę zostawiło go, ponieważ nie uważało go już za zagrożenie.

Zobacz zdjęcie:

Dołącz do swiatzwierzat.pl

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!