Mieszkańcy i ich zwierzęta nagle zapadli na tajemniczą chorobę. Wszystkiemu winna woda
Mieszkańcy Ponieca oraz okolicznych miejscowości, a także ich domowe pupile w ostatnim czasie zaczęli odczuwać niepokojące objawy mogące świadczyć o zatruciu pokarmowym. Przyczyna dolegliwości pozostawała jednak nieznana. O źródle problemu, jakim była skażona woda, dowiedzieli się dopiero po tygodniu.
Tajemnicza choroba rozprzestrzeniała się wśród mieszkańców
Mieszkańcy powiatu gostyńskiego zaczęli tłumnie narzekać na słabsze samopoczucie. W krótkim odstępie czasu zaobserwowali u siebie i swoich najbliższych objawy wskazujące na bakteryjne zatrucie, m.in. biegunkę i wymioty. Chorowali dorośli, dzieci, a także zwierzęta domowe.
Przyczyna dolegliwości została oficjalnie podana do publicznej wiadomości 1 grudnia przez Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gostyniu. Wówczas na stronie sanepidu zamieszczono komunikat o pogorszeniu jakości wody pod względem bakteriologicznym, niemniej jednak nie dotarł on do większości mieszkańców.
Dopiero 5 grudnia informacja zamieszczona na stronie sanepidu przypadkiem dotarła do Jacka Widyńskiego, burmistrza Ponieca. Niezwłocznie polecił poinformowanie o zagrożeniu mieszkańców gminy Poniec oraz okolicznych wiosek.
Wodociągi "zapomniały" poinformować o skażeniu wody?
Jacek Widyński podkreślił w oświadczeniu zamieszczonym na stronie Urzędu Miejskiego w Poniecu, że kierownik Gminnego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, który był zobligowany do przekazywania urzędnikom władz lokalnych istotnych wiadomości, zaniechał wykonywania obowiązków służbowych. Tym samym mieszkańcy przez co najmniej pięć dni nie mieli świadomości o zagrożeniu.
Mieszkańcy są zbulwersowani faktem, że tak kluczowa informacja została zamieszczona wyłącznie na stronie internetowej. Ze względu na słaby przepływ informacji większość osób, zwłaszcza starszych, nie wiedziała, że przyczyną osłabienia i gorszego samopoczucia była kranówka, która nie nadawała się do spożycia bez uprzedniego zagotowania . Niektóre osoby było zmuszone skorzystać ze zwolnienia lekarskiego czy pomocy weterynarza.
- Mi i pozostałym domownikom nic nie dolega, ale nasz pies jest poważnie zatruty. Miał biegunkę i wymioty, brak apetytu, jest osowiały. Aktualnie jest na antybiotyku. Zatrucie pokarmowe mieli też nasi sąsiedzi i pies sąsiadki - wymienia Anna Solak w rozmowie z TVN24.
Niezwykli strażnicy
Aby podobna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości, w Stacji Uzdatniania Wody w Drzewcach wdrożono nowy system alarmowy. Na straży czystości wody stanęły małże słodkowodne. Te wyjątkowo czułe organizmy natychmiastowo zamykają swoje muszle, gdy tylko pojawi się w wodzie jakakolwiek zanieczyszczenie, dzięki czemu służby będą reagowały jeszcze szybciej i sprawniej niż dotychczas. Jednocześnie o zaistniałej sytuacji została powiadomiona policja. Za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia mieszkańców grozi nawet osiem lat więzienia. Zobacz komunikat:
Źródło: TVN24
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
-
Bezpańska kotka błaga o wpuszczenie do domu. Ma ze sobą prezent niespodziankę
-
Kolejne schroniska mówią "nie" adopcjom w okresie świątecznym