Mężczyzna uratował kocięta mieszkające na cmentarzu. Utknęły w szczelinie grobowca
Pewien Francuz odwiedzający miejsce wiecznego spoczynku swoich bliskich nagle usłyszał dźwięki, od których włosy stanęły mu dęba na głowie. Piski, hałasy, odgłosy stukania, a wreszcie miauczenie dobiegało z jednego z podziemnych nagrobków nie cichły, dlatego mężczyzna niezwłocznie skontaktował się z lokalną organizacją ratującą zwierzęta. Scena rodem z filmu grozy rozegrała się w połowie czerwca na niewielkim cmentarzu w Chasse-sur-Rhône, we Francji. Choć historia ta może wydawać się zbyt nieprawdopodobna, by być prawdziwa, na dowód jej prawdziwości w sieci opublikowano wymowne zdjęcia.
Tajemnicze odgłosy zza grobu
Żałobnik, który tego dnia pojawił się na cmentarzu, w pierwszej chwili najpewniej pomyślał, że wyobraźnia płata mu figle. Kiedy jednak zbliżył się do jednej z płyt nagrobnych, nabrał pewności, że wcale nie doświadcza omamów słuchowych.
Okazało się, że mężczyzna wcale nie jest świadkiem zjawiska paranormalnego. Spod ziemi ewidentnie dobiegało miauczenie kotów, które dziwnym sposobem prawdopodobnie zaklinowały się w szczelinie grobowca.
Francuz zatelefonował do organizacji Association Un Nouveau Destin Pour Chaque Félin i poprosił o udzielenie wsparcia. Na nieszczęście aktywistów, nie można było otworzyć grobowca bez zgody rodziny zmarłego, dlatego interwencja musiała zostać odłożona w czasie.
Cmentarna kocia rodziny trafiła w dobre ręce
Na odpowiedź ze strony bliskich pochowanego nie trzeba było czekać długo. Kiedy tylko wydali pozwolenie na otworzenie grobu, zabrano się do pracy.
Ku zaskoczeniu grabarzy i inspektorów, w środku grobowca wcale nie odnaleziona żadnego zwierzęcia. Wszystko wskazywało na to, że kociaki zaklinowały się w podziemnym tunelu cmentarza, dlatego zastawiono na nie pułapkę.
Mimo początkowych trudności, niedługo potem wszystkie maluchy zostały bezpiecznie wyciągnięte na powierzchnię i przekazane w ręce pracowników schroniska. W akcji ratunkowej uczestniczyła nawet specjalna grupa organizacji Les Petites Moustaches, która zlokalizowała ostatniego brakującego zwierzaka za pomocą sondy.
Kocie rodzeństwo zostało przetransportowane do schroniska. Po kilku dniach dołączyła do nich również ich mama. Kotka została wysterylizowana, aby zapobiec niekontrolowanemu rozrodowi młodych wśród wolno żyjących zwierząt.
Niezwykła czujność mężczyzny uczyniła z niego prawdziwego anioła stróża. Jesteśmy pełni podziwu, że w zaistniałej sytuacji zachował zimną krew i ruszył na ratunek maluchom.
Zobacz zdjęcia:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Podtopienia na północy Polski. Ulicami popłynęły ryby, widok nie z tej ziemi
York pokazał, kto tu rządzi. Przegonił niedźwiedzia z podwórka (WIDEO)
Z psem nad morze - jak zrobić to z głową? Poradnik dla właściciela czworonoga