Swiatzwierzat.pl Pozostałe Mężczyzna podchodzi do jedynego spokojnego psa w schronisku. Pitbull podaje mu łapę i prosi o pomoc
Jon i Kayla Patel

Mężczyzna podchodzi do jedynego spokojnego psa w schronisku. Pitbull podaje mu łapę i prosi o pomoc

26 marca 2021
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Zwierzęta w przytuliskach często wyją, wspinają się na kraty i zaczepiają odwiedzających, a inne wręcz przeciwnie - wbijają się w najdalszy kąt boksu i trzęsą ze strachu, robiąc wszystko, byleby tylko nie utrzymywać z nikim kontaktu wzrokowego. Taki widok bez wątpienia budzi w ludziach współczucie i potrzebę niesienia pomocy.

Suczka wyciągnęła łapkę do mężczyzny

Historia suczki imieniem Ellie jest przykładem na to, że są też takie czworonogi, które cierpliwie czekają na swoją szansę i samemu "wybierają" swoich nowych właścicieli. Zwierzak miał zaledwie rok, kiedy trafił do boksu. Dotychczasowi właściciele oddali suczkę do schroniska owianego złą sławą, ponieważ "przestała być słodkim szczeniakiem".

Placówka była już maksymalnie zapełniona, dlatego pies nie miał co liczyć na to, że zagości tam na stałe. Postanowiono, że jeśli pitbull nie zostanie adoptowany, to czeka go eutanazja. Biedna suczka została skazana na śmierć, ale na szczęście tego dnia anioły stróże wydawały się patrzeć na nią z góry.

Pamiętnego majowego dnia Jon Patel i jego żona Kayla wciąż nie mieli pewności co do znalezienia psa, ale zdecydowali się odwiedzić miejscowe schronisko w ich rodzinnym mieście. Chcieli tylko rzucić okiem na zwierzaki przeznaczone do adopcji.

- Było tam mnóstwo psów i kotów. Czworonogi szczekały i podskakiwały, kiedy znaleźliśmy się przy ich boksach. To nie było łatwe przeżycie – mówi Jon Patel w rozmowie z "The Dodo".

W schronisku był jednak jeden pies, który odstawał od reszty podopiecznych. Małżeństwo nie mogło oderwać wzroku od nieśmiałego i powściągliwego stworzenia, które spokojnie wpatrywało się w nich dużymi, brązowymi oczami.

- Ona po prostu siedziała spokojnie w boksie i patrzyła na przechodzących obok niej ludzi. Podszedłem do jej klatki, a ona wyciągnęła w moim kierunku swoją małą łapkę. Kiedy to zobaczyłem od razu wyciągnąłem swoją dłoń i uścisnąłem ją. Bardzo mnie to wzruszyło. Od razu wiedziałem, że chcę, aby ta suczka stała się częścią naszej rodziny – opowiada Jon.

DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:

Oszukać przeznaczenie

Jon zapytał o możliwość suczki w najbliższy poniedziałek, jednak pracownicy schroniska poinformowali go, że jeśli do tego czasu zwierzę nie zostanie odebrane, to zostanie uśpione. Takie rozwiązanie nie wchodziło w grę, dlatego małżeństwo dotrzymało słowa i na początku przyszłego tygodnia zabrali zwierzaka do domu. Nowa podopieczna została nazwana Ellie i stała się pełnoprawnym członkiem rodziny Patel.

- Gdy tylko przekroczyła drzwi, zaczęła wesoło biegać po całym domu. Skakała po kanapie i łóżku. Była taka szczęśliwa - wspomina właściciel psa. - Tego wieczoru postanowiliśmy dać jej relaksującą kąpiel. Położyła się w wannie z wodą i poczuła naprawdę rozluźniona. To było widać gołym okiem.

Ellie podąża za swoimi nowymi rodzicami krok w krok i absolutnie uwielbia bawić się piłeczkami tenisowymi. Jon twierdzi, że psinka nie pozwoli im zniknąć z jej pola widzenia, nawet na chwilę. Musi ich po prostu bardzo kochać i dlatego chce być przy swojej rodzinie cały czas.

- Wiele osób kupuje pit bulle, bo są takie słodkie, kiedy są małe. Jednak gdy zaczynają dorastać, często są porzucane. To samo spotkało tę suczkę. Do dziś nie rozumiem, dlaczego jej były właściciel tak ją potraktował. Ona jest pełna miłości i ciepła - tłumaczy Jon.

Dotąd jedynym wyzwaniem, jakie napotkali państwo Patel, jest radzenie sobie z negatywnymi reakcjami ludzi na to, że Ellie jest pitbullem. Starają się tym jednak nie przejmować i dbać o to, aby ich pupil był szczęśliwy i otoczony ludźmi, którzy doceniają ją za to, jaka jest naprawdę.

- Gdy spacerujemy, często mijamy ludzi, którzy mówią, aby nie zbliżać się do niej, ponieważ ona jest pit bullem. Dostajemy też wiele nieprzyjemnych spojrzeń. Totalnie tego nie rozumiemy. Jak można tak oceniać po pozorach? Przecież Ellie nie skrzywdziłaby nawet muchy! - mówi opiekun suczki. - Traktujemy ją jak dziecko. Zrobimy wszystko, żeby była szczęśliwa.

Zobacz zdjęcia:

befunky-collage-2-1616751704.jpg
x
ellie4-1616753985.jpg
x
happy-ellie-e1605814798205-1616753503.jpg
x
Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy