Matka ruszyła na ratunek 5-letniej córeczce. Wściekły szopem zaatakował dziecko przed domem
5-letnia Rylee z Ashford w stanie Connecticut czekała przed domem na szkolny autobus. Dziewczynka nie mogła przewidzieć tego, co stanie się, gdy tylko otworzy zamknie za sobą drzwi. Agresywny szop pracz zaatakował ją tuż po przekroczeniu progu. Zwierzę gryzło ją bez opamiętania, a zaalarmowana krzykami matka ruszyła na ratunek swojej córeczce.
W ostatnich dniach media społecznościowe obiegło nagranie z udziałem matki, która wykazała się niezwykłą odwagą. Kobieta usłyszała krzyk 5-letniej córki i ruszyła jej na ratunek. Rozwścieczony szop pracz uczepił się nogi dziecka, a spanikowana dziewczynka bezskutecznie próbowała się uwolnić. Całą sytuację zarejestrowała kamera monitoringu.
Wściekły szop pracz zaatakował 5-latkę przed domem
Rylee MacNamara to 5-letnia dziewczynka ze Stanów Zjednoczonych, która tak, jak każdego poranka, czekała przed frontowi drzwiami na autobus, którym jeździ do szkoły. Feralnego dnia przed domem znikąd pojawił się szop pracz. Zwierzę zachowywało się w nienaturalny sposób, co od początku zaniepokoiło kilkulatkę.
W pewnym momencie zwierzę zaatakowało nogę przerażonego dziecka, które nie wiedziało, jak ma się zachować. W zaistniałej sytuacji mogła jedynie głośno krzyczeć, próbując odepchnąć od siebie napastnika. Na szczęście w drzwiach szybko pojawiła się matka, która usłyszała przeraźliwy pisk córki.
- Usłyszałam krzyki i pobiegłam zobaczyć, co się dzieje. Pomyślałam, że może córka przycięła sobie drzwiami palec. Nie spodziewałem się, że zobaczę atakującego ją szopa – wyznała Logan Kelsey MacNamara.
Kobieta uratowała córkę i przegoniła dzikie zwierzę
Kobieta zareagowała natychmiast i zrobiła wszystko, aby jej dziecko weszło do domu, by sama mogła zająć się rozwścieczonym szopem. Złapała zwierzę za skórę na karku, po czym chciała zrzucić je z werandy. Pierwsze podejście okazało się jednak nieskuteczne, ponieważ zwierzę mocno uczepiło się jej ręki pazurami i zębami .
Zanim pani MacNamara przerzuciła zwierzę za werandę, ostrzegła zaniepokojonych sąsiadów, by nie zbliżali się w stronę domu. Dopiero po chwili chwili zwierzę przeleciało w powietrzu, a kobieta uciekła z powrotem do budynku. Sekundę później po sprawcy zamieszania nie pozostał żaden ślad, ponieważ w pośpiechu zniknął w pobliskich krzakach.
Po zgłoszeniu sprawy na policję funkcjonariusze przeczesali okolicę w poszukiwaniu agresywnego zwierzaka, lecz niestety nie udało im się go znaleźć. Dziewczynka i jej mama niezwłocznie otrzymały zastrzyki przeciw wściekliźnie , aby zapobiec jakimkolwiek konsekwencjom zdrowotnym. Matka 5-latki wyznała, że Rylee ma kilka ran kłutych i zadrapań, lecz stan jej zdrowia nie wymaga dodatkowej hospitalizacji.
Internauci okrzyknęli ją "matką roku"
Zachowanie autorki nagrania nie umknęło uwadze internautów, którzy zgodnie uznali, że heroiczna postawa kobiety jest świadectwem bezgranicznej matczynej miłości do dziecka. Choć niektórzy mogliby potępić mało delikatny sposób obejścia się ze zwierzakiem, wszystkie ewentualne wątpliwości rozwiewa Geoff Krukar, biolog dzikiej przyrody z Departamentu Energii i Ochrony Środowiska Connecticut.
- Matka zachowywała się w sposób bardzo heroiczny. Myślę, że zrobiła wszystko poprawnie - unikając ugryzienia, ostrzegając sąsiada, aby został z tyłu i zapewniając dziecku bezpieczeństwo – powiedział Krukar, cytowany przez WSSB.
Zwierzętom zarażonym wścieklizną z pyska toczy się charakterystyczna piana , która wynika z braku możliwości przełykania śliny ze względu na porażenie gardła. Jeśli kiedykolwiek taki osobnik pojawi się w naszym otoczeniu, niezwłocznie należy się od niego oddalić, a całe zajście zgłosić władzom.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl . Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta . Bądź z nami!
źródło: o2.pl; wfsb.com; twitter