Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Lekarze do końca wierzyli, że odegnają chorobę. Gruchnęły ponure wieści, "Musieliśmy mu dać odejść"
Joanna Kowalska
Joanna Kowalska 14.06.2023 14:10

Lekarze do końca wierzyli, że odegnają chorobę. Gruchnęły ponure wieści, "Musieliśmy mu dać odejść"

Leżący owczarek szkocki
instagram.com/diozpl

Owczarek szkocki, który trafił do Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt (DIOZ) przez kilka ostatnich dni walczył o życie. Był w krytycznym stanie, ale znalazł się pod opieką najlepszych specjalistów. Niestety, okazało się, że pomimo szczerych chęci i zaciętej walki, na pomoc dla niego było już za późno. 

Cały zespół składający się z inspektorów, techników oraz lekarzy weterynarii dokładał wszelkich starań, aby zaniedbany staruszek mógł jeszcze cieszyć się życiem w komfortowych warunkach. Czasami jednak pomimo wysiłków profesjonalistów nic już nie można zrobić…

Walczył do ostatnich chwil. Niestety, pomoc przyszła zbyt późno.

Opisywaliśmy już dramatyczną historię psa, który wygląda jak główny bohater z filmu “Lassie”. Zwierzę to przechodziło niewyobrażalne cierpienia. Na szczęście, dzięki reakcji przypadkowych przechodniów czworonóg trafił najpierw do schroniska dla zwierząt PEGASUS, a następnie do DIOZ. 

Początkowo głównym celem wdrożonego leczenia było uśmierzenie bólu. Owczarek wyraźnie pokazywał, że bardzo cierpi. Po podaniu leków przeciwbólowych i udzieleniu podstawowej pomocy medycznej uwzględniającej między innymi nawodnienie organizmu podjęto kolejne kroki mające na celu uratowanie życia zwierzaka. Wykonano także szereg badań diagnostycznych, aby ustalić przyczynę ataków padaczkowych oraz innych symptomów chorobowych. 

Niestety, potwierdzono to, czego specjaliści medycyny weterynaryjnej obawiali się najbardziej. Nieleczone choroby odkleszczowe doprowadziły do zapalenia mózgu. Jedynym rozwiązaniem pozostało skrócenie cierpień psa. 

.

Krytycznie zagrożony gatunek zabity przez pędzącego rowerzystę. Choć wygląda uroczo, mało kto o nim pamięta

Gdyby nie wieloletnie zaniedbania, pies mógłby żyć dalej

Wiele domowych zwierząt cierpi na choroby odkleszczowe. Są one niebezpieczne, ale szybko wdrożone leczenie może zapewnić chorym czworonogom życie przez długie lata. W przypadku znalezionego owczarka szkockiego zaniedbanie trwało zbyt długo. 

- Niestety przyszliśmy mu z pomocą za późno, bo choroba wyniszczała go wcześniej… - informują na swoich mediach społecznościowych pracownicy DIOZ. 

Gdyby osoby odpowiedzialne za opiekę nad tym psem zainteresowały się jego stanem zdrowia wcześniej, z całą pewnością żyłby zdecydowanie dłużej. Poza tym skorzystanie z możliwości opieki weterynaryjnej zapobiegłoby pojawieniu się cierpień, przez które musiał przechodzić collie. Niech jego historia będzie przestrogą dla tych, którzy wahają się nad tym czy leczyć swojego pupila.

Leczenie zwierząt właścicielskich jest obowiązkowe, a ich zaniedbywanie wiąże się z łamaniem polskiego prawa. Reagowanie w odpowiednim momencie ogranicza ryzyko szybkiego rozwijania się chorób oraz występowania różnego rodzaju komplikacji. Dlatego organizacje zajmujące się ochroną zdrowia i życia zaniedbywanych istot stale apelują o reagowanie w razie spotkania cierpiących czworonogów.

collie.jpg
instagram/diozpl

Czasami skrócenie męczarni to najlepsze co można zrobić...

W przypadkach skrajnego zaniedbania bądź wyjątkowo trudnych przypadków klinicznych eutanazja cierpiącego zwierzęcia może być jedynym rozwiązaniem. To zawsze bardzo trudna decyzja, która powinna być ostatecznością. 

W przypadku cierpiącego owczarka szkockiego przed podjęciem ostatecznych działań spróbowano wszystkich innych możliwości. Niestety, żadna z nich nie przynosiła zwierzęciu wystarczającej ulgi umożliwiającej życie bez bólu. 

Zachęcamy do reagowania na zwierzęce cierpienie. Można to robić między innymi poprzez wspieranie takich organizacji jak DIOZ.

Źródło: instagram.com/diozpl

Powiązane
wieloryb
Quiz o głębinowych "potworach". Ile wiesz o stworzeniach mórz i oceanów?
Kotka walczyła o przetrwanie na ulicy. Wzruszające, co zrobiła, kiedy zrozumiała, że koszmar się skończył
Kot uratowany z ulicy
Bezpańska kotka była skazana na tułaczkę po ulicach, aż w końcu znalazła się w przepełnionym zwierzętami schronisku. Chociaż był to los lepszy niż bezdomność, zasługiwała na coś lepszego. Do akcji wkroczyło stowarzyszenie opieki nad zwierzętami, które postanowiło znaleźć jej nowy dom. Kiedy nowa pani otoczyła Freyę opieką, nie spodziewała się, że  kotka zareaguje w taki sposób.Dziesiątki zwierząt czekają w schronisku, aż ktoś je przygarnie. 12-letnia kotka nie była najbardziej rozchwytywana wśród bezpańskich zwierząt. Większość osób woli bowiem zaadoptować kocię i wychowywać je od małego. Kiedy Michelle usłyszała, że kotka potrzebuje domu, wzięła ją pod swój dach.
Czytaj dalej
Influencerka była przekonana, że kupiła pomeraniana. Z psa jednak wyrosło coś zupełnie innego, "Okłamali mnie"
Nie-pomeranian
Amanda Hamilton kupiła psa na granicy Stanów Zjednoczonych z Meksykiem. Powiedziano jej, że rozkoszny szczeniak to szpic miniaturowy, znany także jako pomeranian. Po tym, jak pies wyrósł, zorientowała się, że została oszukana. Rasa psa ani trochę nie przypomina małej, futrzastej kuleczki, a więcej wspólnego ma z wilkiem.Historia opowiedziana przez influencerkę to nauczka dla wszystkich, by nigdy nie kupować zwierząt w podejrzanych miejscach. Poza możliwością bycia oszukanym, tak jak autorka filmiku, być może przyczyniacie się do cierpienia zwierząt. Pseudohodowle są źródłem psów o nieznanej rasie i bez rodowodu, które mogły zostać rozmnożone mimo występowania przeciwskazań genetycznych. Warunki, w jakich trzymane są zwierzęta również nie są zachęcające.
Czytaj dalej