Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Kotka żywcem zjadały muchy, ale bez nich byłby już martwy. "Dały więcej pożytku, niż mogłoby się wydawać"
Joanna Kowalska
Joanna Kowalska 01.08.2023 14:13

Kotka żywcem zjadały muchy, ale bez nich byłby już martwy. "Dały więcej pożytku, niż mogłoby się wydawać"

Chore kocię
Chore kocię, źródło: facebook.com/felkowystryszek.azyl

Trwa plaga bezdomności zwierząt domowych. Każdego dnia ludzie wrażliwi na cierpienie naszych braci mniejszych znajdują kolejne istoty w potrzebie. Kilka dni temu policjantki przekazały pod opiekę Domu Tymczasowego Felkowy Stryszek maleńkie kocię. Zwierzątko leżało w rowie, w Krośniewicach przy ulicy Kolejowej. Zostało znalezione przez przypadkowego przechodnia. Kociak miał ranną łapkę, na której rozwijała się martwica. Jakby tego było mało, w ranie rozwijały się larwy much. Maleństwo musiało przejść operacje polegającą na amputacji łapki. To cud, że udało się je uratować. 

Znaleziono kocię, które było żywcem zjadane przez larwy much

Historia dotyczy małego kotka o imieniu Gizmo. Maluch został znaleziony kilka dni temu w rowie, w miejscowości Krośniewice, przy ulicy Kolejowej. Przypadkowy przechodzień przekazał maleństwo w ręce policji, z kolei funkcjonariuszki oddały go pod opiekę aktywistów z Domu Tymczasowego Felkowy Stryszek.

Kociątko było w tragicznym stanie. Brakowało mu kawałka przedniej łapki. Na pierwszy rzut oka widać było, że to stary uraz, w którym rozwijała się martwica i larwy much. Nowi opiekunowie nazwali kociaka Gizmo i postanowili o niego zawalczyć. Wiedzieli, że nie będzie to łatwe wyzwanie ale chcieli spróbować.

Zasady etykiety spacerowej, które wciąż łamiemy. Tak poradzisz sobie z podbiegaczami i psimi natrętami

Muchy plujki uratowały kotu życie

Nowi opiekunowie Gizma wiedzieli, że maluch powinien jak najszybciej znaleźć się pod profesjonalną opieką w klinice weterynaryjnej. Dzięki współpracy z Przychodnią dla Małych Zwierząt w Kutnie, kociak dostał drugą szansę na życie. Okazało się, że pierwszą dostał od… much! Jak to możliwe?

Larwy much rozwijające się w obumierającej tkance w łapce spowolniły proces rozprzestrzeniania się martwicy. Gdyby obumarła tkanka rozprzestrzeniła się poza przednią kończynę, kociak nie miałby szans na przetrwanie. To rzadki przykład tego, że obecność pasożytów może przynosić pewne korzyści. 

Kocię już jest po operacji

Nie było czasu do stracenia. Każda minuta miała znaczenie. Rana z martwicą w każdej chwili mogła stać się bezpośrednią przyczyną śmierci kociaka. Dlatego już na drugi dzień od jego znalezienia, zwierzak został poddany operacji mającej na celu amputację zranionej kończyny.

Pomimo okropnego stanu rany i rozwijających się w niej much, zabieg udało się przeprowadzić sprawnie i bez jakichkolwiek komplikacji. Gizmo wybudził się już ze śpiączki farmakologicznej i czuje się dobrze. 

Koty bez kończyn są w stanie normalnie żyć. Dlatego amputacja łapki Gizma była oczywistością. Zabieg ten umożliwił usunięcie rozwijającej się martwicy a kotek z całą pewnością w ciągu kilku tygodni przyzwyczai się do nowej rzeczywistości i będzie mógł korzystać z uroków życia.

 

Źródło: facebook.com/felkowystryszek.azyl

Powiązane
wieloryb
Quiz o głębinowych "potworach". Ile wiesz o stworzeniach mórz i oceanów?