W środku nocy obudziło ją głośne miauczenie. Mogła stracić życie, gdyby nie poświęcenie jej kota
Mawia się, że koty mają dziewięć żyć. Trudno zweryfikować to stwierdzenie, lecz w przypadku historii, która wydarzyła się w domu Robin Lawson, można śmiało założyć, że bohaterski mruczek miał świadomość, iż jego pani nie dostanie kolejnej szansy od losu, jeśli zostanie w płonącym budynku.
Kot uratował jej życie
Robin Lawson obudziła się, w momencie, gdy płonie ogarnęły już cały jej pokój. Spała w łóżku ze swoim psem, który także nie zauważył żadnego zagrożenia. Pomieszczenie zdążyło się już napełnić kłębami gryzącego dymu, lecz czujność prawie wszystkich domowników pozostawała uśpiona.
Ledwo przebudzona kobieta wybiegła wraz z psem z domu, lecz nigdzie nie widziała pupila, który ostrzegł ją przed zagrożeniem. Od razu zwróciła się z prośbą o pomoc do przybyłych na miejsce strażaków.
Kot należący do kobiety musiał pozostać w płonącym domu. Jeden ze strażaków wskoczył prosto w ogień i po kilku minutach wyszedł z budynku z ciężko poparzonym, ale żywym zwierzakiem.
Tony nie oddychał, całe jego futro było osmolone. Natychmiast przewieziono go do kliniki weterynaryjnej. Na jego łapach oraz brzuchu widniały ślady oparzeń. Na szczęście dzięki szybko przeprowadzonej resuscytacji udało się przywrócić go do życia.
Kot cudem przeżył pożar
- To najgorszy przypadek oparzeń u kota, który przeżył, jaki widziałem. Wciąż kaszlał i się dławił. Przez chwilę balansował na granicy śmierci - stwierdził doktor David Kocher w rozmowie z Fox 45.
Cały brzuch i łapy zwierzęcia pokryte były bardzo dotkliwymi oparzeniami. Na dodatek kot zatruł się wdychanym dymem. Jego stan określano jako krytyczny. Dzięki fachowej opiece i ogromnej woli walki udało mu się jednak wrócić do zdrowia. Lekarz stwierdził, że Tony przeżył z tak rozległymi obrażeniami trzeciego stopnia wyłącznie dzięki prawdziwemu cudowi.
- To, co zrobili, by uratować mojego kota, bardzo wiele dla mnie znaczy, możesz stracić wszystko, dosłownie wszystko, lecz póki udaje ci się uratować zwierzęta, które kochasz, trzeba to uznać za sukces - stwierdziła Lawson.
Rachunki za leczenie kota wyniosły tysiące dolarów. Klinika, która walczyła o to, by go uratować, postanowiła pomóc kobiecie zebrać potrzebną kwotę. W recepcji ustawiono skarbonkę na datki. Wpłaty przyjmowane są też drogą elektroniczną.
Ze względu na poświęcenie Tony'ego, kobieta za każdym razem, gdy mówi o swoim pupilu, nazywa go bohaterem. To słowo stało się jego przydomkiem. Kobieta żartuje, że mruczki rzeczywiście mają po dziewięć żyć, a jej kot postanowił poświęcić jedno z nich, by uratować swoją rodzinę.
Zobacz wideo:
Tragedia w Małopolsce. 44-latek wyszedł tylko na spacer z psem, jego ciało znaleziono przy moście
Przeceny karm w Biedronce. Właściciele psów i kotów zaoszczędzą
Myślał, że nikt go nie widzi. Ktoś zrobił mu zdjęcie na spacerze z psem
Źródło: youtube.com