Niezwykła historia kociej przyjaźni. Wszystko zaczęło się od spaceru
Rudy Stravos natknął się na bezpańskiego kota na spacerze. Mruczek nie wyglądał zbyt dobrze. W końcu nie miał domu, musiał polować na jedzenie, nie zaznał też troski czy miłości ze strony człowieka. Stravos wiedział, że tak nie może być, należy pomóc przyjacielowi.
Kot przyprowadził gościa do domu
Stravos przyprowadził czarno-białego kociaka do domu. Właścicielka nie była do tego przekonana, w końcu miała już w domu 3 koty! Jednak, czy mogła porzucić bezpańskiego mruczka i wystawić go za drzwi? Oczywiście, że nie! Tego nie można nikomu zrobić.
Stravos spojrzał w oczy właścicielce, prosząc ją o przygarnięcie kolejnego kota. Kobieta nie mogła odmówić, tym bardziej, że chodzi przecież o kota!
Przybłęda otrzymała na imię Charlie. Zajęło jej kilka dni zaaklimatyzowanie się w nowym domu. Stravos nie odstępował kotka na krok, czuwając nad nim.
Najlepsi przyjaciele
Nim właścicielka się obejrzała, mruczki stały się najlepszymi przyjaciółmi! Razem spały, jadły o tych samych porach, wychodziły na podwórko czy bawiły się.
Jak czytamy na boredpanda.com, właściciele uważają, że "Stravos jest liderem, ale Charlie nie przejmuje się tym, ponieważ jesteśmy pewni, że kota Stravosa (...). Charlie jest trochę bałaganiarski, ale także bardzo uprzejmy i czarujący".
A czy Wasze koty też się przyjaźnią?
Zobaczcie ich wspólne zdjęcia:
[EMBED-3982]
[EMBED-3983]
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
Gdy Linda umierała, obok cierpiała słonica Kinga. „Zaczęła walić trąbą w kraty, wchodzić na nie”
Mężczyzna próbuje ignorować wyżła. Pies stara się zrobić wszystko, by na niego spojrzał
Zginęło kilkanaście jeleni. Sprawą zajmie się prokuratura, są podejrzenia
źródło: boredpanda