Kocięta porzucone w pudełku, urodziły się kilka godzin wcześniej. "To cud, że w ogóle żyją"
Czy porzucanie małych kociaków w kartonie pod drzwiami obcej osoby jest etyczne? Usprawiedliwienia dla takiego czynu nie widzą przedstawiciele Animal Patrol Straży Miejskiej, do których trafiło pięć kociąt. Zwierzęta zostały znalezione przez mieszkankę Łodzi, kiedy akurat wychodziła rano do pracy.
O losach pięciu porzuconych kociaków powiadomiono za pośrednictwem wpisu na Facebooku. 11 marca pod drzwiami jednego z mieszkań przy ulicy Sosnowej w Łodzi znaleziono pudełko ze znajdującymi się w środku zwierzętami. Całe szczęście trafiły na osobę, która postanowiła zawalczyć o ich przetrwanie.
Porzucone kocięta w pudełku. Właściciele chcieli pozbyć się problemu
Wychodząc rano do pracy, mieszkanka Łodzi omal nie potknęła się o pozostawione na wycieraczce pudełko. Kiedy je otworzyła, zobaczyła pięć nowo narodzonych kociaków. Były bardzo przestraszone i tak małe, że nie mogły samodzielnie jeść. W dodatku wciąż miały zamknięte oczy. Najprawdopodobniej przyszły na świat zaledwie kilka godzin wcześniej.
Ratują zwierzęta z rąk oprawców. Proszą o Twoje 1,5%Kocięta muszą podrosnąć, zanim trafią do adopcji
Próby odnalezienia matki kociąt nie powiodły się. Wszystko wskazuje na to, że sprawca porzucenia zwierząt z pełną świadomością konsekwencji rozłączył je z kotką i wyrzucił.
- Mieszkanka zabrała małe kotki do domu, bo dwa tygodnie wcześniej jej kocica również urodziła kocięta, sądziła, że być może ta kotka przyjmie je, wykarmi, jednak tak się nie stało i była zmuszona poprosić o pomoc Animal Patrol - relacjonuje rzeczniczka łódzkiej formacji, cytowana przez TVN.
Nie ma nawet najmniejszych wątpliwości, co do intencji sprawcy: zostawił zwierzęta w kartonowym pudle, przerzucając odpowiedzialność za ich zdrowie i życie na obcą osobę. Jak podkreślają przedstawiciele organizacji, to cud, że w ogóle przeżyły.
Na obecną chwilę kocięta znajdują się pod opieką zaufanych ludzi - są karmione, ogrzewane i przytulane. “Wyrosną na pewno na piękne kocurki” - zapewniają ich tymczasowi opiekunowie.
Każdy może pomóc zwierzętom w potrzebie
Przypadek porzuconych kociąt nie jest odosobniony. Przedstawiciele organizacji ratujących kocie i psie życia apelują do właścicieli zwierząt o zapewnienie im należytej opieki. Według obliczeń Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, każdego roku w sezonie letnim liczba porzuconych zwierząt wzrasta o około 30 proc., natomiast okres godowy kotów, zwany marcowaniem, sprawia, że wraz z początkiem wiosny nowych podopiecznych stale przybywa.
Pracownicy oraz wolontariusze w schroniskach czy fundacjach pro-zwierzęcych mają ręce pełne roboty. Karma znika kilogramami, a żwirek hektolitrami dziennie, dlatego w miarę możliwości pomóżmy im przetrwać ten trudny okres - wpłacając datki na oficjalne zbiórki bądź przekazując dary rzeczowe.
Dodatkowo służby przypominają o obowiązku każdego obywatela - jeżeli widzimy kogoś porzucającego zwierzę czy też podejrzewamy, że ktoś wyjechał i pozostawił je bez opieki i nikt do niego nie zagląda, zwierzę zostało przywiązane do drzewa, błąka się, wygląda na zagubione, powinniśmy zawiadomić policję, straż miejską, czy inne odpowiednie służby. To samo tyczy się także innych przypadków, kiedy zwierzęciu dzieje się krzywda.
Źródło: Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi