Kociak kulił się pod ścianą, łapkę przeszywał ostry ból. Tylko jedno mogło sprowadzić go znad krawędzi
Kociak miał szczęście, że trafił na ludzi dobrej woli. Kulił się pod ścianą budynku, niezdolny do poruszenia się. Jego łapkę przeszywał ostry ból, potrzebował opieki weterynaryjnej. Wycieńczone, chude ciało było na skraju wyczerpania. Musiał wytrzymać jeszcze trochę, bo pomoc była w drodze.
Kociak leżał oparty o ścianę budynku. Nie miał siły się ruszyć
Przechodnie zauważyli na ulicy kotka, który opierał się o ścianę budynku, schowany przy metalowej bramie. Natychmiast zainteresowali się zwierzęciem, które sprawiało wrażenie schorowanego. Kociak nie miał siły się ruszyć, był wyczerpany. Powiadomiono lokalną organizację zajmującą się pomocą zwierzętom, Puppy Kitty NY City. Znalazcy mieli zabrać zwierzę do kliniki weterynaryjnej, skąd później odebrał go przedstawiciel schroniska. Nie było czasu do stracenia, nie wiadomo, co dolegało zwierzęciu.
Pręgowany kociak był pokryty brudem i wychudzony. Poruszanie sprawiało mu problemy.
– Nie mógł chodzić, więc nie mógł znaleźć jedzenia – mówi Meagan Licari, która brała udział w akcji ratunkowej.
Czy koty mają łaskotki? Pewnie nawet większe niż Ty. W tym miejscu lepiej nie przesadzaj z gilgotkamiWeterynarz nie miał dobrych wieści. Kociak Fluffy złamał kość udową i nie mógł chodzić
Uroczego kota nazwano Fluffy (ang. puszysty). Okazało się, że w porę zabrano go do weterynarza. Poza wychudzeniem i skrajnym wykończeniem miał jeszcze jeden problem, którego nie dało się rozwiązać wypoczynkiem i smaczną karmą. Okazało się, że kość udowa kota była złamana.
Fluffy potrzebował operacji przeprowadzonej przez wykwalifikowanego chirurga. Jego pobyt w klinice obfitował w smaczne przekąski i leżenie w ciepłym łóżeczku. Jego wiernymi towarzyszami stały się pluszaki, dzięki którym nie czuł się samotny. W końcu nabrał nieco sił oraz wagi. Mógł się poruszać.
Kociak był szczęśliwy, że towarzyszą mu pluszowi przyjaciele. Z nim rekonwalescencja przebiegała o wiele szybciej i przyjemniej. Po tygodniu od operacji Fluffy mógł wyjść ze szpitala o własnych nogach.
Po operacji kot Fluffy trafił do rodziny zastępczej. Na nowo uczył się czerpać z życia radość
Po wyjściu ze szpitala Fluffy trafił do rodziny zastępczej. Początki były trudne, ale jego osobowość powoli rozkwitała. Nareszcie mógł się ruszać bez bólu, więc musiał nadrobić czas, kiedy nie miał siły na psoty.
– Był trochę nieśmiały, kiedy pojawił się po raz pierwszy, ale w ciągu krótkiego czasu wyciągał swoje małe łapki z transportera, by dotknąć mojej dłoni, i wkrótce wyszedł z transportera, gotowy do eksploracji nowego otoczenia – mówi rodzina zastępcza.
– Natychmiast zaczyna mruczeć za każdym razem, gdy jest dotykany – Fluffy często domaga się głaskania i drapania w ulubione miejsca.
Póki ma siłę, lubi psocić. Kiedy wyczerpie się jego energia, zwija się w kłębek i przytula do opiekunów.
– Fluffy wiele razy zasypiał w zgięciu mojej szyi i na kolanach, ale częściej jest kłębkiem energii i zdecydowanie wolałby się bawić.
Kot rozkoszuje się każdą chwilą, odkąd odzyskał sprawność po operacji. Zyskał nowe życie i nikt nie jest w stanie zatrzymać tego wulkanu kociej energii. Fluffy pokochał swoich nowych opiekunów z wzajemnością. Wypełnia każdy ich dzień radością.
Źródło: lovemeow.com