Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Klienci stanęli jak wryci. Olbrzymi gad szalał po sklepie, wdrapywał się na półki. "GODZILLA istnieje!"
Lena Tomaszewska
Lena Tomaszewska 18.08.2023 11:57

Klienci stanęli jak wryci. Olbrzymi gad szalał po sklepie, wdrapywał się na półki. "GODZILLA istnieje!"

Klienci stanęli jak wryci. Olbrzymi gad szalał po sklepie, wdrapywał się na półki. "GODZILLA istnieje!"
Olbrzymi gad wspiął się na półkę w markecie, fot. Facebook/Reedo Brown

Klienci całodobowego sklepu nigdy nie zapomną tych zakupów. Weszli do marketu z chęcią na przyjrzenie się produktom na półkach, a wyszli z traumą. Gigantyczny, dwumetrowy gad czaił się w budynku, szukając pożywienia. Wspinał się na półki, zrzucając wszystko dookoła. Nagranie z wyjątkowego spotkania mrozi krew w żyłach. “To przecież dinozaur” – komentują internauci.

Olbrzymi gad czaił się w supermarkecie. Klienci stanęli jak wryci

Gigantyczny gad wyszedł z kanału i skierował się w stronę supermarketu. Wszedł do budynku w poszukiwaniu jedzenia i nie planował wyjść, dopóki nie wyjdzie z torbami pełnymi zakupów. Spanikowani klienci uciekali mu z drogi, jeden z nich chwycił za telefon i nagrał niecodzienne spotkanie.

Personel i klienci chowali się za ladą, kiedy ogromny gad buszował po sklepie. Wizyta w markecie zaczęła się od odwiedzenia lodówek z napojami. Olbrzymi gad zmęczony upałami najwyraźniej chciał się nieco ochłodzić. Miał jednak problem z otworzeniem lodówek. Drapał szyby, nie umiejąc dostać się do środka. Zdezorientowani klienci schodzili mu z drogi. Zrezygnowany gad skierował się w końcu w stronę półek z jedzeniem.

Zatrzymałem się tylko w sklepie, żeby kupić trochę jedzenia, a potem zobaczyłem w środku ogromnego warana. Chciałem kupić napój, ale zwierzę było zbyt blisko alejki z napojami – mówi kobieta, która nagrała warana. – To niebezpieczne zwierzęta, zwłaszcza gdy są wściekłe, więc zostałem i nagrałem to telefonem. Myślę, że w sklepach jest wszystko, nawet dla jaszczurek.

Klienci stanęli jak wryci. Olbrzymi gad szalał po sklepie, wdrapywał się na półki. "GODZILLA istnieje!"
Ogromny gad wparował do marketu, powodując panikę wśród personelu i klientów, fot. Facebook/Reedo Brown

Olbrzymi waran przez godzinę buszował po markecie. Personel zadzwonił po służby

Waran przeniósł swoje zainteresowanie na półki z jedzeniem. Dostanie się tam, gdzie chciał, sprawiło mu mniej problemów niż otworzenie lodówki. W pewnym momencie zaczął wspinać się na regały. Ułożone na półkach jedzenie zlatywało z hukiem, ale nie zwracał na to uwagi. Znalazł idealne miejsce dla siebie, na najwyższym regale, skąd obserwował otoczenie.

Personel marketu 7-Eleven w Tajlandii, gdzie miało miejsce niecodzienne zdarzenie, natychmiast zadzwonił po odpowiednie służby. Policja przyjechała na miejsce dopiero po godzinie, w trakcie której pracownicy byli skazani na towarzystwo gigantycznego warana. Razem z nimi przyjechał także wykwalifikowany personel zajmujący się gadami.

Klienci stanęli jak wryci. Olbrzymi gad szalał po sklepie, wdrapywał się na półki. "GODZILLA istnieje!"
Waran przez godzinę siedział na najwyższym regale. Pracownicy bacznie obserwowali każdy jego ruch, fot. Facebook/Reedo Brown

Personel marketu był w szoku. "Nigdy w życiu nie widziałem tak dużego warana"

Ekipa ratunkowa przybyła na miejsce zdarzenia, do sklepu na obrzeżach Bangkoku. Zwierzę wyciągnięto z marketu, ku uciesze klientów i personelu, którzy odetchnęli z ulgą. Ekipa ratunkowa skierowała warana w stronę pobliskich zarośli. Nie mieli jednak szczęścia.

Waran stał na półce przez godzinę. Przyjechała ekipa ratunkowa i przegoniła go. Ale go nie złapali, po prostu uciekł w krzaki – relacjonuje pracownik marketu. – Nigdy w życiu nie widziałem tak dużego warana, więc kiedy wszedł do sklepu, byłem zaskoczony.

Spekuluje się, że jaszczurka szukała w markecie jedzenia. Ze względu na panujące w Tajlandii susze i brak opadów, miała problem ze znalezieniem pokarmu na zewnątrz. Na co dzień mieszkająca w kanałach jaszczurka w desperackim geście postanowiła szukać jedzenia bliżej ludzi.

Źródło: dailymail.co.uk