Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Katastrofa samolotu, maszyna straciła skrzydła. Na pokładzie załoga i 53 psy do adopcji
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 21.11.2022 16:07

Katastrofa samolotu, maszyna straciła skrzydła. Na pokładzie załoga i 53 psy do adopcji

Samolot
facebook/Gertrude McGoose

Samolot lecący z Nowego Orleanu do Wisconsin rozbił się we wtorek rano na polu golfowym niedaleko Milwaukee. Na pokładzie znajdowały się 3 osoby oraz 53 psy przeznaczone do adopcji. Zwierzęta doznały obrażeń, ale ich stan jest dobry. Przyczyna katastrofy nie została jeszcze ustalona. We wtorek, 15 listopada około dziewiątej rano czasu lokalnego w wyniku awarii samolot lecący z Nowego Orleanu rozbił się na polu golfowym w miejscowości Delafield w stanie Wisconsin. Na jego pokładzie znajdowały się 3 osoby oraz ponad 50 psów, w tym szczeniąt, które przetransportowano do adopcji.

Samolot rozbił się na zaśnieżonym polu golfowym. Na pokładzie 3 osoby i 53 psów przeznaczonych do adopcji

Jak przekazał dziennik "The Guardian", maszyna została poważnie uszkodzona, zmuszając pilota do awaryjnego lądowania. Skrzydła samolotu zostały zniszczone przez rosnące na polu golfowym drzewa, a dodatkowo doszło do wycieku ponad tysiąca litrów paliwa. Na szczęście pilotowi udało się bezpiecznie osadzić kadłub samolotu na polu golfowym.

- To było stosunkowo katastrofalne lądowanie, podczas którego [samolot] przeleciał przez drzewa – powiedział Matthew Haerter z Lake Country Fire and Rescue i dodał. - Skrzydła rzeczywiście odpadły od samolotu.

Przyczyna katastrofy nie jest jeszcze znana, ale miała ona miejsce podczas obfitych opadów śniegu, które najwyraźniej pokryły cały obszar. Dochodzenie w sprawie incydentu bada Federalna Administracja Lotnictwa we współpracy z Krajową Radą Bezpieczeństwa Transportu.

Pilot wylądował, ratując zwierzęta

Zanim na miejscu zjawiły się służby ratownicze, na miejscu zebrała się grupa okolicznych mieszkańców, którzy pospieszyli załodze i zwierzętom z pomocą. W rozmowie z "The Independent" Jennifer Smieja, specjalistka ds. komunikacji schroniska HAWS, z którego pochodziły zwierzęta, powiedziała, że momencie otrzymania informacji o wypadku w głowach pracowników pojawiło się wiele koszmarnych wizji. Na szczęście żadna z nich się nie spełniła.

Opiekunowie zwierząt oraz pilot doznali drobnych obrażeń niezagrażających ich życiu., natomiast wszystkie psy podróżujące na pokładzie samolotu przeżyły, chociaż niektóre szczenięta odniosły niewielkie obrażenia. Jak przekazała organizacja, wszyscy czworonożni podopieczni mają się nadzwyczaj dobrze, a z kolei część psów tuż po wyjściu z samolotu bawiła się nawet na śniegu.

Schronisko zasypywane zgłoszeniami w sprawie adopcji zwierząt

Zgodnie z oceną interweniujących na miejscu lekarzy weterynarii 21 zwierzaków zostało wysłanych do szpitali dla zwierząt celem dalszego leczenia, zaś pozostałe zostały rozlokowane w pobliskich schroniskach.

- Po wczorajszej katastrofie naszego samolotu transportowego HAWS był w stanie przyjąć 21 z 53 psów, podczas gdy pozostałe trafiły do ​​The Washington County Humane Society, Elmbrook Humane Society, Humane Society of Sheboygan County i Humane Society of Jefferson County - czytamy na facebookowym profilu Humane Animal Welfare Society - HAWS of Waukesha. Od wtorku schronisko HAWS otrzymało setki ofert adopcji ocalałych podopiecznych oraz darowizny przeznaczone na pokrycie dodatkowych kosztów opieki nad 53 podopiecznymi. Jennifer Smieja przyznaje, że telefony nie przestają dzwonić przez cały dzień, co bardzo raduje pracowników i wolontariuszy.

- Reakcja ze strony naszej społeczności była absolutnie chwytająca za serce. Wielu ludzi pytało o adopcję lub jak mogą pomóc. Przynosili legowiska, zabawki, smakołyki i tego typu rzeczy… Nasza wiara w ludzkość została przywrócona dzięki trosce i współczuciu, które dzisiaj widzieliśmy - powiedziała specjalistka ds. komunikacji schroniska HAWS, cytowana przez "The Independent".

Jak się okazuje, jeden ze szczęśliwców został niemal natychmiast zaadoptowany przez strażaka biorącego udział w akcji ratunkowej. Suczka o imieniu CeeCee, która później została przemianowana na Marley, upodobała sobie zastępcę komendanta straży pożarnej Tony'ego Wasielewskiego. W trakcie interwencji nie chciała się z nim rozstawać i aby zdobyć jego względy, obsypywała go mokrymi całusami. Po powrocie do domu Wasilewski przedyskutował pomysł adopcji zwierzaka z żoną i tym sposobem do dwóch psów, Minki i Maci, dołączyła przyjazna suczka.

Trzymamy kciuki, żeby wkrótce koledzy i koleżanki Marley także trafili do adopcji!

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

źródło: cbsnews.com, facebook/Humane Animal Welfare Society - HAWS of Waukesha