Hanna Lis opowiedziała o adopcji psa ze schroniska. „Ma swoje wady, ale i największe psie serce pod słońcem"
Hanna Lis od kwietnia nie mieszka sama. Popularna dziennikarka zwierzyła się w sieci, że ma nowego towarzysza życia. Dziś oprócz kotów, w jej domu gości kundelek przygarnięty ze schroniska. Jak sama wyjaśnia, życie z adoptowanym zwierzakiem "to jazda bez trzymanki".
Córki Hanny Lis są już dorosłe i od dłuższego czasu prowadzą samodzielne życie, dlatego w kwietniu 2021 roku Hanna Lis postanowiła zaprosić do swojego życia nowego członka rodziny . Dziennikarka postawiła na adopcję zwierzęcia ze schroniska.
Dzięki pomocy wolontariuszy z organizacji "Kudłaty Kumpel" pod jej dachem zamieszkał pies o wyjątkowo smakowitym imieniu. Czy dziś nie żałuje podjętej decyzji?
Hanna Lis opowiada życiu z adoptowanym psem
Nowym podopiecznym polskiej prezenterki telewizyjnej stał się kundelek, który otrzymał dość oryginalne imię - Ramen. Okazuje się, że wybór był podyktowany nieco azjatyckim wyglądem psiaka.
Hanna Lis przyznaje, że życie z energicznym pupilem nie należy do najłatwiejszych. Dziennikarka musiała zrezygnować z wielu udogodnień, m.in. relaksujących kąpieli, a także przyzwyczaić gości do tego, że Ramen złości się, gdy nie jest w centrum uwagi swojej pani.
Niespodzianką był również gwałtowny wzrost szczeniaka. Z początku wszystkim wydawało się, że uroczy maluch urośnie na zwierzaka małych lub średnich rozmiarów. Wszyscy byli jednak w dużym błędzie - po zaledwie pół roku Ramen znacząco przybrał na wadze. Dziś waży ponad 25 kg.
- Jako pies w typie łajki, ergo wykorzystywany do polowań na niedźwiedzie, ma piekielnie silną wolę, jest mocny jak koń i uparty jak osioł, co sprawia że spacery z nim to jazda bez trzymanki - wyznaje polska prezenterka telewizyjna i dodaje. - Bywa, że w uniesieniu zabawy wpadnie w poślizg i przygwoździ swoimi 25+ kilogramami, któregoś z kotów.
Dziennikarka zachęca do adopcji zwierząt ze schroniska
Hanna Lis wyznała, że czworonożnemu gościowi zdarzy się czasem nabroić. Podczas pierwszych dni w nowym domu Ramen ukradł z kuchni słoik z dżemem truskawkowym. Oczywiście wszystkie codzienne przewinienia są mu wybaczane.
Dziennikarka podkreśla we wpisie, że każdy, nawet z pozoru najgrzeczniejszy zwierzak, nie jest doskonały. Mimo to w dalszym ciągu zasługuje na opuszczenie schroniska i znalezienie kochającego domu.
- No dobra, ale kto z nas jest idealny, niech pierwszy rzuci obrożą! Ramen ma swoje wady, ale i największe psie serce pod słońcem. Choć niekiedy w głupi sposób, ale codziennie daje mi odczuć swoją wdzięczność za to, że został adoptowany - opowiada dziennikarka we wpisie na Instagramie. - Zatem, jeśli możecie ADOPTUJCIE, nie kupujcie!
Zobacz zdjęcie:
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
-
Pseudowłaścicielka ciągnęła psa za samochodem. To nie jej pierwsze przewinienie
-
Niezwykła misja kapłana. Ksiądz w trakcie mszy szuka domów dla bezpańskich psów
-
Policja wstrzymała ruch, by ratować potrąconego kotka. Nikt inny mu nie pomógł