Swiatzwierzat.pl Pozostałe Tylko u nas: Fundacja Koty z Grochowa opowiada o ratowaniu kotów z Ukrainy
Koty z Grochowa

Tylko u nas: Fundacja Koty z Grochowa opowiada o ratowaniu kotów z Ukrainy

6 marca 2022
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Pierwsi czworonożni uchodźcy z Ukrainy trafili do Polski, a tymczasem pojawiają się plotki o rzekomym porzucaniu zwierząt przez ich właścicieli na masową skalę. Według wolontariuszy zaangażowanych w pomoc psom i kotom zza wschodniej granicy sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. Wolontariuszka udzielająca się w jednej z warszawskich fundacji zdradziła nam, co naprawdę dzieje się z cichymi ofiarami wojny.

Fundacja Koty z Grochowa - Na Rzecz Kotów w Potrzebie to zespół liczący obecnie ponad 60 osób, których połączyła miłość do zwierząt, a zwłaszcza kotów. Ich głównymi zadaniami jest nie tylko karmienie i pomaganie wolno żyjącym zwierzętom w potrzebie, ale przede wszystkich ich wyłapywanie i sterylizowanie, aby ograniczyć cierpienie niechcianych istot.

Wolontariusze szukają domów dla swoich podopiecznych oraz wspomagają osoby prowadzące domy tymczasowe. W związku z eskalacją konfliktu wokół Ukrainy, fundacja zgodziła się przyjąć zwierzęta z azylu mieszczącego się w pobliżu Kijowa. Na pytania, jak przebiegała akcja ratunkowa kotów zza wschodniej granicy oraz w jaki sposób im pomóc, odpowiedziała nam wolontariuszka Marysia.

Świat zwierząt: Jak przebiegała koordynacja działań ratowniczych i pomocowych dla kotów z Ukrainy? Co dzieje się ze zwierzętami po przekroczeniu granicy?

Wolontariuszka Maria : W tym procesie współpracowaliśmy z Fundacją Zwierzęca Polana, która kontaktowała się bezpośrednio z azylem pod Kijowem i odpowiadała za stronę logistyczną - przewiezienie łącznie 28 kotów i dostarczenie ich do Warszawy. Uzgodniliśmy, że przyjmiemy część kotów w podziale z inną fundacją - Serce dla Zwierząt, a po naszej stronie leży przegląd weterynaryjny, utrzymanie, socjalizacja, praca behawioralna oraz docelowa adopcja zwierzaków. Na razie nie jest ona możliwa, ponieważ w pierwszej kolejności musimy je poznać.

Pomocy na Ukrainie potrzebują nie tylko ludzie, ale także zwierzęta

Każdy kot otwiera się w stosunku do człowieka w swoim tempie i nie powinniśmy tego procesu na siłę przyspieszać. Co zatem wpływa na decyzję o rozpoczęciu procesu adopcyjnego dla kotów z Ukrainy? Gdzie one obecnie przebywają?

W naszym azylu mieszkają głównie koty młode, otwarte i cieszące się z towarzystwa innych zwierzaków, natomiast kocięta, “koty-jedynaki”, które nie akceptują innych pupili, oraz te, które są bardziej nieśmiałe, mieszkają w domach tymczasowych.

Działamy nadal wg naszych procedur i nie uchylamy naszych wymogów adopcyjnych. A w to zalicza się też nie wydawanie do adopcji kotów, o których nic nie wiemy. Szczęśliwa ósemka, która do nas przyjechała, pochodzi z ukraińskiego azylu Kitty House. Siedem z nich mieszka obecnie w odizolowanej strefie, abyśmy mogli się im przyjrzeć i ocenić, czy mogą pozostać w azylu i szukać dla nich odpowiednich domów na stałe, czy też powinny na początku oswoić się z człowiekiem. Taka procedura obowiązuje w przypadku każdego kota, który do nas trafia - niezależnie, czy pochodzi z Ukrainy, czy z Polski.

Uchodźcy z Ukrainy uciekają razem ze swoimi zwierzętami

W mediach często występuje narracja, jakoby opiekunowie porzucali zwierzęta właścicielskie podczas ucieczki z kraju, co naturalnie wywołuje skrajne emocje wśród Polaków. Czy mają Państwo wiedzę w temacie porzucania zwierząt przez ukraińskich uchodźców? Czy takie sytuacje rzeczywiście mają miejsce?

Wiemy z relacji lekarzy weterynarii, którzy w pierwszych dniach pojechali na przejścia graniczne, że wcale nie było tam hord porzuconych psów czy kotów, a ludzie poświęcają się dla swoich czworonożnych przyjaciół. Oczywiście nie jest tak w przypadku wszystkich ludzi, ale zdecydowanie częściej zdarzają się sytuacje, kiedy właściciele, narażając życie, decydują się ratować swoje zwierzęta i przeprowadzają je przez granicę.

Uchodźcy nierzadko przenoszą zwierzęta na rękach, pod kurtką, mimo, iż kot to zwierzę, które zdecydowanie długo nie wytrzyma w takiej pozycji. Właśnie dlatego na granicy oraz dworcach tak potrzebne są transportery, szelki oraz klatki kennelowe.

W jaki sposób można skutecznie pomóc zwierzętom przywiezionym z kraju, w którym obecnie toczy się wojna?

Najlepszą formą pomocy jest adoptowanie zwierząt, które już wcześniej przebywały w naszym azylu. W ten sposób robimy miejsce dla kolejnych podopiecznych, które niewątpliwie, wkrótce u nas zagoszczą. Najmniejsza kotka, która trafiła do nas z Ukrainy, jest już w domu tymczasowym, ponieważ kociaki z zasady nie mieszkają wśród starszych kotów, gdyż nie są jeszcze szczepione. Obecnie toczą się procesy adopcyjne ws. naszych wcześniejszych podopiecznych.

Oprócz tego, w Internecie można znaleźć bardzo dużo zgłoszeń od osób prywatnych, które wyrażają chęć przechowania psów, kotów i innych zwierząt domowych w formie domu tymczasowego, dopóki ich pełnoprawni właściciele nie ułożą sobie życia.

Pragniemy zaznaczyć, że każda adopcja musi być przemyślana . W ostatnich dniach dostaliśmy już pierwsze zgłoszenie o kocie z Ukrainy, którego opiekun po 5 dniach zdecydował się go oddać, ponieważ nie dogadał się z drugim zwierzakiem. Prawdą jest, że żaden kot nie dojdzie do porozumienia z drugim kotem w ciągu tak krótkiego czasu. Stąd nasz apel o zachowanie cierpliwości i podejmowanie rozsądnych decyzji.

Przyjaciół nie zostawia się w trudnych chwilach

O opinię na temat bieżącej sytuacji zwierząt w Ukrainie poprosiliśmy także inne polskie organizacje pro-zwierzęce. Na nasze pytania odpowiedziała Kinga Osuch z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Z przekazanych nam informacji również wynika, że przypadki porzuceń zwierząt na granicy są sporadyczne.

- Osoby, które stały w kolejce stronie ukraińskiej i z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że większość zwierząt, które zostały porzucone, to zwierzęta pozostawione w miejscu zamieszkania. Są również schroniska, które potrzebują pomocy, bo kończy im się karma i leki. My znaleźliśmy 2 koty, 3 psy i odebraliśmy świnkę morską pozostawioną w namiocie Caritasu - wyjaśniła nam przedstawicielka KTOZ.

Źródło: Świat Zwierząt

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami

Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy